Najpopularniejszą książką minionego roku w Bibliotece Głównej UMB było e-wydanie „Fizjologii człowieka” Stanisława Konturka. W sumie wyświetlono ją 27,2 tys. razy.
„Fizjologia” Konturka liderem listy jest już kolejny rok z rzędu (dostępna jest w bazie książek Elibrary). Na pozostałych miejscach wśród e-książek uplasowały się „Atlas anatomii Nettera” - 5 tys. wejść, LEPetytorium. Pediatria - 4,2 tys. wejść (obie publikacje z bazy książek Elibrary). Łącznie z tej bazy książek skorzystano 57,8 tys. razy.
- Elektroniczne wydania podręczników wprowadziliśmy na prośbę samych studentów, którzy sugerowali, by tak uzupełnić ofertę biblioteki - mówi dyrektor biblioteki Danuta Dąbrowska-Charytoniuk.
Dobór e-tytułów do kupienia odbywa się według długości kolejki chętnych do „papierowego” wydania. Im ona jest większa, tym zakup jest potrzebniejszy.
Analizując inną bazę elektronicznych książek - Ibuk Libra - wynika, że „Farmakologia” czytana jest najdłużej - łącznie prawie 336 godzin (1,4 tys. pobrań książki z bazy i 43,2 tys. przejrzanych stron). Jednak w najbliższym czasie wynik ten z pewnością poprawią użytkownicy „Chirurgii, Tom 1 i 2”, którzy w ledwie trzy miesiące wyczytali już 121 godzin (514 wejść i 18,6 tys. przejrzanych stron). Łącznie Ibuk Libra czytana była 1,8 tys. godzin, zanotowano wejścia do 12,2 tys. książek i prawie 300 tys. przejrzanych stron.
Ponad 160 tys. razy skorzystano z ok. 20 baz danych z dostępem online do różnych czasopism i książek w języku angielskim (najwięcej z Elsevier Elibrary - 57,8 tys. i ScienceDirect - 37,8 tys.).
Tradycyjne wypożyczanie papierowych książek ma się też całkiem nieźle. 4 tys. osób (wydanych jest 6,9 tys. kart bibliotecznych) wypożyczyło przez cały 2014 r. 35,4 tys. książek (w większości były to różne podręczniki). W minionym roku na półkach biblioteki pojawiło się prawie 3,7 tysiąca nowych pozycji.
Do czytelni czasopism zajrzało prawie 6 tys. osób, które przejrzały 19,2 tys. periodyków. Czytelnię studencką odwiedziło 17,3 tys. osób, które skorzystały z możliwości przejrzenia 40,7 tys. książek i rozpraw naukowych.
Ciekawostka na xero. Z jego usług w minionym roku skorzystało 6 tys. osób, które wykonały 107 tys. odbitek. Tylko, bo liczba korzystających z możliwości kopiowania rokrocznie spada.
- Osobiście tym nie jestem zdziwiona. Bierze się to stąd, że coraz więcej artykułów, czy też całych książek dostępnych jest online w sieci. Mając zaś elektroniczny dostęp do którejś z baz danych, przeważnie ma się też dostęp do całego jej archiwum. Tak więc nie zawsze jest już potrzeba kserowania tych treści - dodaje dyrektor Danuta Dąbrowska-Charytoniuk.
Rekordowy na xero był rok 2003, w którym to wykonano 225 tys. kopii.
bdc