Lekarze z Kliniki Kardiologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku wykonali po raz pierwszy zabieg krioablacji. Tą innowacyjną metodę leczenia migotania przedsionków zastosowano u trzech pacjentów
Kobieta (71 lat) oraz dwóch mężczyzn ( w wieku 51 i 60 lat) po zabiegu czuli się dobrze i po trzech dniach zostali wypisani do domu. Czy leczenie było skuteczne, okaże się dopiero za trzy miesiące.
Do tej pory w przypadku migotania przedsionków lekarze stosowali leczenie farmakologiczne, a kiedy to nie dawało efektów ablacje przezskórną (polega to na wprowadzeniu elektrody ablacyjnej i celowe uszkodzenie prądem o wysokiej częstotliwości miejsc będących źródłem arytmii). Metoda ta jednak jest trudna technicznie i daje istotny odsetek powikłań. Z tego powodu powstały nowe techniki. Krioablacja balonowa jest jedną z najbardziej obiecujących. I tą właśnie metodę po raz pierwszy zastosowano w Klinice Kardiologii. Białostoccy lekarze (pod okiem najbardziej doświadczonego w tej dziedzinie w Polsce specjalisty prof. Jarosława Kaźmierczaka z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie) wprowadzili do wnętrza serca specjalny cewnik. Następnie do miejsca odpowiadającego za zaburzenia rytmu serca podali czynnik chłodzący – podtlenek azotu i „wymrozili” tkanki odpowiadające za arytmię. Taka technika najlepsze rezultaty daje u pacjentów z napadową formą migotania przedsionków i z typowym układem anatomicznym żył płucnych.
–Zabieg ma potwierdzoną skuteczność, trwa stosunkowo krótko i wykonywany jest jedynie w znieczuleniu miejscowym, dzięki czemu pacjenci szybciej niż w przypadku tradycyjnych technik mogą wrócić do domu i dochodzą do zdrowia. Nowa technika jest łatwiejsza do stosowania, nikłe jest też ryzyko powikłań– mówi prof. Włodzimierz Musiał, kierownik Kliniki Kardiologii USK w Białymstoku.
Zabieg krioablacji trwa od 1,5 do 3 godziny. Jest refundowany przez NFZ.