Wcześniaki w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przytulają się do ośmiorniczek. Dlaczego? Bo ich macki przypominają im pępowinę mamy, a pępowina to poczucie bezpieczeństwa. Teraz rozpoczyna się akcja zbierania włóczki.
Włóczka na ośmiorniczkę Od 1 października na wydziale Nauk o Zdrowiu rusza akcja „Włóczka na ośmiorniczkę”. Wszyscy chętni - studenci i pracownicy - będą mogli przynieść włóczkę przeznaczoną na ośmiorniczki dla wcześniaków (niezbędna jest atestowana włóczka typu: Himalaya Denim, Cottonwood, Luxor, Cotton True Sport, Drops Safran, Drops Muskat, Drops Love YOU 6, Muliny firmy Ariadna do wszystkich buziek). Honorowym patronatem akcję objął dziekan wydziału Nauk o Zdrowiu prof. Stanisław Terlikowski. |
Pomysł na włóczkowe maskotki pojawił się kilka miesięcy temu w Danii. Jedna z polskich mam, która właśnie w tym kraju urodziła swoje dziecko, opisała tę koncepcję w intrenecie. I tak została ona rozpropagowana wśród mam wcześniaków i położnych w Polsce. W czerwcu na pomysł wdrożenia tego rozwiązania w Białymstoku wpadły studentki Koła Neonatologicznego Położnych UMB Wydziału Nauk o Zdrowiu działającego przy Klinice Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka. Podlaskim koordynatorem tej akcji została Pani Marta Stieszenko (dawna pacjentka Kliniki Neonatologii), która 5 czerwca przyniosła do kliniki 26 ośmiorniczek z włóczki i przekazała je na ręce opiekunki koła - pani dr Barbarze Bebko.
- Te maskotki są bardzo ważne zarówno dla tych maluszków, jak i dla ich rodziców - mówi dr Barbara Bebko. - Kiedy rodzice wcześniaka widzą swoje dziecko w inkubatorze w otoczeniu kabli, rurek, aparatury czują się niekiedy przerażeni. A ośmiorniczki ocieplają ten obraz. Po drugie - macki włóczkowego zwierzaka przypominają dziecku pępowinę, którą znają z brzucha mamy. Widzimy, jak dzieci spokojnie śpią, ściskając w małych dłoniach macki ośmiorniczki. To daje im spokój psychiczny i poczucie bezpieczeństwa. Bo te maluszki mają potrzebę chwytania. Zanim dostały maskotki, chwytały i zaciskały piąstki na kablach, cewnikach, przewodach, które je otaczały w inkubatorze. Zawsze była obawa, żeby ich nie wyrwały i nie zrobiły sobie krzywdy.
By ośmiorniczki były jeszcze bardziej „przyjazne”, trzeba zadbać o ich zapach. Każda, zanim trafi do inkubatora, przez trzy dni jest z mamą. Kobiety je piorą, a następnie śpią z nią trzy noce, by przeniknęły ich zapachem. Następnie przekazują je położnym. Ośmiorniczki trafiają do inkubatorów i łóżeczek na oddziałach reanimacji noworodka, wcześniaków i patologii noworodka.
Na początku lipca w Klinice Neonatologii w Białymstoku odbyły się pierwsze warsztaty dotyczące nauki dziergania ośmiornic dla małych pacjentów. Warsztaty zorganizowała dr Barbara Bebko we współpracy z panią Martą Stieszenko. W warsztatach w roli instruktorek uczestniczyły: Zofia Tarasik, Marta Stieszenko, Monika Rafalko, Joanna Rosek-Koper, Magdalena Perkowska, Barbara Kulik oraz Elżbieta Stepaniuk. A jak je prawidłowo wykonywać uczyły się: Anna German, Urszula Baranowska, Jola Backiel „Naila”, Dorota Piechocka.
Na początku września do akcji dołączyli wolontariusze i ochotnicy z białostockiej drużyny futbolu amerykańskiego Lowlanders. Oni również postanowili przygotować specjalne maskotki, które pomogą w powrocie do zdrowia najmłodszym podopiecznym Kliniki Neonatologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Dr Barbara Bebko