W Białymstoku powstała fundacja, która za główny cel swojego działania stawia wsparcie lekarzy i ich rodzin. Jeżeli całe życie sam pomagałeś innym, to kiedy ty sam potrzebujesz pomocy - nie zawsze odważysz się o nią poprosić – przekonuje dr Witold Olański, inicjator powołania Fundacji „Lekarze na rzecz lekarzy”.
Dr Witold Olański jeszcze do niedawna był kierownikiem Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w UDSK w Białymstoku. Jest chirurgiem dziecięcym, specjalistą medycyny ratunkowej - ma przeszło 40 lat doświadczenia medycznego. Od kilku lat jest emerytem, ale ciągle aktywnym zawodowo. Od 2018 r. pełnomocnikiem ds. zdrowia lekarzy w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Białymstoku.
Potrzeba powołania takiej fundacji wyniknęła właśnie z pełnienia funkcji pełnomocnika. Uważałem, że potrzebna jest instytucja, która dużo szerzej spojrzy na problem wsparcia lekarzy, ale też będzie miała znacznie szersze możliwości działania – tłumaczy dr Olański.
Spośród wszystkich rejestrowanych spraw trafiających do pełnomocnika ds.zdrowia lekarzy, zaledwie jedna trzecia dotyczyła tematów zdrowia. Olański rejestrował mniej więcej tylko jedną trzecią spraw dotyczycących tematów zdrowia. Pozostałe zgłoszenia stanowiły problemy natury prawnej, socjalnej albo jeszcze innej.
Stąd pojawił się pomysł na powołanie fundacji. Formalności, procedury sądowe, niezbędne dokumenty - to zajęło trochę czasu. W październiku 2024 roku Fundacja „Lekarze na rzecz lekarzy” została zarejestrowana. W jej działalność udało się zaangażować szereg osób, w tym sporą część ze środowiska naszej Uczelni. W zarządzie Fundacji oprócz dra Olańskiego znalazł się lek. Mariusz Mikulski, specjalista z zakresu psychiatrii i uzależnień, w przeszłości Dyrektor Szpitala Psychiatrycznego w Choroszczy. W Radzie Fundacji zasiadają również prof. Janusz Dzięcioł, Prorektor UMB ds. szpitali klinicznych i kształcenia podyplomowego; dr hab. Marzena Wojewódzka-Żelezniakowicz, Z-ca Dyrektor ds. medycznych szpitala USK; prof. Sławomir Terlikowski, Dziekan WNoZ; dr hab. Piotr Jakubów, Konsultant Wojewódzki w dziedzinie Medycyny Paliatywnej; dr Grażyna Tokajuk, dr hab. Dorota Rożkiewicz oraz adwokat Urszula Dubieniecka-Kiszło. Wszyscy działają pro bono.
Pierwsze środki na działalność Fundacja pozyskała właśnie od osób zaangażowanych w jej powstanie. Udało się też zorganizować pierwszą aukcję charytatywną, z której dochód przeznaczono na działalność.
Pierwsze prośby o wsparcie dotyczyły pomocy w zorganizowaniu porady medycznej, rehabilitacji, wsparcia w leczeniu psychogeriatrycznym, czy w opiece długoterminowej. Finansowo wsparto też leczenie onkologiczne za granicą jednego z lekarzy. Obecnie pod opieką Fundacji jest dziesięciu lekarzy.
Fundacja tworzy swoją listę rekomendowanych opiekunów medycznych, do których kontakty będzie przekazywać swoim podopiecznym. Z firmą cateringową negocjuje zniżkę dla osób, które będą chciały korzystać z usług dowożenia posiłków do domu. Ma też własnych wolontariuszy (studentów kierunków medycznych), którzy mogą wspierać potrzebujących w prostych sprawach domowych, ale też pomagać w wypełnianiu dokumentów urzędowych. W Radzie Fundacji jest również adwokat, który zapewnia pomoc prawną.
Ja bym określił zgłaszane problemy jako „życiowe”. Spora część starszych lekarzy mieszka już samotnie. Ich bliscy nie zawsze są obok, często mieszkają gdzieś za granicą. Dla naszych podopiecznych - z racji wieku, czy różnych ograniczeń zdrowotnych - załatwienie nawet prostych spraw jest zwyczajnie trudne – mówi dr Olański.
Jednym z największych problemów w działalności Fundacji jest fakt, że sami lekarze nie chcą szukać pomocy. To problem ogólnopolski, często poruszany na spotkaniach branżowych. Dlatego Fundacja chce wysłać bardzo mocny sygnał do środowiska medycznego, że działa, że można tutaj znaleźć wsparcie, że są tu inni lekarze, często koledzy, którzy chcą pomóc w trudnej sprawie. Fundacja ma swoją stronę internetową (www.lekarzenarzeczlekarzy.pl), a w szpitalach zawisły pierwsze plakaty informujące o jej działalności.
Nie chcemy tylko czekać na zgłoszenia, chcemy w jakiś sposób ośmielić nasze środowisko. W prywatnych rozmowach z kolegami lekarzami, kiedy mówię im o fundacji, o jej celach i zadaniach, to wszyscy mówią, że jest to bardzo potrzebna inicjatywa – podkreśla dr Witold Olański.
Działalność Fundacji jest niezależna, a jej finansowanie opiera się na dobrowolnych wpłatach od osób i firm. W planach jest prowadzenie komercyjnych szkoleń, z których dochód mógłby wesprzeć konto Fundacji.




