Aktualności

Niedzielne południe, stadion lekkoatletyczny w Białymstoku i mnóstwo ludzi w kolorowych piżamach, szlafrokach i różnych przebraniach na bieżni – to niecodzienny widok. Do tego – w pomieszczeniach treningowych pod trybuną stadionu – kilka stoisk ze smakołykami, watą cukrową, różnymi gadżetami i balonami. A pomiędzy tym wszystkim krzątał się nawet mistrz olimpijski Wojciech Nowicki. Biegano grupowo i w sztafetach. Nikt czasu nie mierzył, a wszyscy dostali złote medale. Zimno było niesamowicie, ale humory dopisywały wszystkim.

Za organizacją wydarzenia stało Stowarzyszenie Opiernicz Raka, czyli ekipa lekarzy, pielęgniarek i przyjaciół z Kliniki Pediatrii, Onkologii i Hematologii szpitala UDSK w Białymstoku. Całość koordynowała dr Małgorzata Sawicka-Żukowska (kierownik kliniki), dr Ewa Czerech i Iwona Buchowiec

Jest to jedna z takich imprez, która pozwala po pierwsze oswoić, po drugie troszeczkę przybliżyć, a po trzecie zintegrować całą społeczność związaną z onkologią i hematologią dziecięcą. Myślę, że jest to niezwykle ważne, żebyśmy nie tylko skupiali się na tych negatywnych aspektach tych chorób, które są oczywiste, a patrzyli też bardzo optymistycznie w przyszłość i w to, że możemy bardzo dużo zrobić dla naszych pacjentów oraz ich rodzin – tłumaczyła tuż przed startem biegu dr Małgorzata Sawicka-Żukowska.

Dlaczego biegi w piżamach? To codzienny strój dzieci w klinice. A 6 grudnia – w Mikołajki – w Klinice jest „dzień piżamowy”, kiedy cały zespół medyczny pracuje w piżamach (kto nie przyniesie własnej, ten dostaje piżamę szpitalną).

Jak dodaje dr Sawicka-Żukowska mali pacjenci doskonale odnajdują się w takiej formie zabawy, a śmiech działa też jak lekarstwo.

Stowarzyszenie Opiernicz Raka powstało jako uporządkowanie inicjatyw charytatywnych, które odbywały się w Klinice Pediatrii, Onkologii i Hematologii szpitala UDSK w Białymstoku. W 2018 roku medycy z kliniki zorganizowali zbiórki (m.in. kiermasz pierników świątecznych), które miały wspomóc finansowo leczenie 4-letniej Samiry z nowotworem układu nerwowego. Potrzeba było 900 tys. zł. Nie od razu udało się zebrać potrzebną kwotę, ale historia ma już happy end - Samira jest zdrowa. Potem ekipa kliniki poszła za ciosem i zaczęła zbierać środki na wyprawki przeszczepowe dla swoich małych pacjentów. To zestaw kilku ładnych piżam, szlafrok i kocyk oraz kilka przydatnych rzeczy. I znowu, zaczęło się od czegoś małego, a dziś wyprawki wysyłane są do wszystkich ośrodków przeszczepowych w Polsce. W działalność Stowarzyszenia angażują się setki osób. Flagowy kiermasz pierników w szpitalu, to dziś inicjatywa – dzięki wsparciu wielu dobrych osób - która odbywa się już w wielu miejscach w regionie i nie tylko. Wszystko robione z dużym uśmiechem, często żartem i hasłem „O!Piernicz raka”.