Prof. Marcin Moniuszko został 15. w historii Rektorem Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Przejął stery nad Uczelnią, która jest liderem nauki w tej części Europy i planuje już jak sprawić, by była jeszcze lepsza.
Dorota Sawicka, Wojciech Więcko (Medyk Białostocki): Profesor Marcin Moniuszko, nowy rektor Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku: Jeszcze nowy, czy trochę już „użyty”, z racji pełnienia przez osiem lat funkcji pierwszego zastępcy i Prorektora ds. Nauki i Rozwoju UMB? A może lekko „dotarty” i ruszy pełną mocą do działania?
Prof. Marcin Moniuszko, Rektor Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku:
- Zdecydowanie wybieram opcję drugą. Czuję w sobie bardzo dużo energii, entuzjazmu i niezachwianego przekonania, że pomimo wielu trudności, jesteśmy w wyjątkowym miejscu, w wyjątkowym czasie i z wyjątkową grupą ludzi.
Patrząc na pierwsze decyzje, zwłaszcza tę o powołaniu sześciu prorektorów, to szykuje się w UMB rewolucja.
- To raczej wynik własnych doświadczeń i obserwacji oraz wielu miesięcy dogłębnych przemyśleń na temat strategii dalszego rozwoju Uczelni. I świadomości tego, ile ciężkiej, zespołowej pracy na różnych, bardzo ważnych odcinkach trzeba jeszcze wykonać. Wśród moich najbliższych współpracowników, czyli prorektorów i dziekanów, rzeczywiście można odnaleźć osoby, które w oparciu o swoje znaczące dotychczasowe - osobiste i zawodowe - doświadczenie, otrzymali propozycję podjęcia się nowych, bardzo odpowiedzialnych zadań, co dotyczy Pani Rektor Iriny Kowalskiej, Pani Rektor Katarzyny Sochy czy Pana Dziekana Tomasza Hryszko. Ale nie wyobrażałbym sobie też dalszego rozwoju Uczelni bez aktywnego wsparcia ludzi, z którymi bardzo blisko współpracowałem przez ostatnich 8 lat, których talenty poznałem i którzy dawali z siebie wszystko dla Uczelni, czyli Panów Rektorów: Janusza Dzięcioła i Adriana Chabowskiego oraz Panów Dziekanów: Wojciecha Miltyka i Sławomira Terlikowskiego. Nie muszę chyba nikogo przekonywać o ich ogromnym doświadczeniu w swoich obszarach. Ale moje decyzje personalne to także reakcja na zmieniające się czasy i warunki otaczające naszą Uczelnię oraz potrzeba bardzo mocnego zaakcentowania i zakomunikowania światu, jak bardzo pewne strategiczne obszary medycyny zostały dotychczas rozwinięte w naszej Uczelni. To przypomnienie, że właśnie Uniwersytet Medyczny w Białymstoku, dzięki swojemu naprawdę unikalnemu doświadczeniu w skali Europy, jest w stanie stać się nie tylko prekursorem, ale też liderem pewnych systemowych zmian, które - mam nadzieję - w przyszłości będą obejmowały nie tylko inne uczelnie, ale również całe środowiska. I stąd nominacje prorektorskie dla profesorów Karola Kamińskiego i Adama Krętowskiego, nominacje dotyczące nadzoru nad opisanymi w Strategii Rozwoju Uczelni sztandarowymi działaniami Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
PRZYSZŁOŚĆ
Mówimy tu o rozwoju medycyny prewencyjnej i medycyny cyfrowej?
- Tak, a także o rozwoju i wykorzystaniu narzędzi sztucznej inteligencji. Z naciskiem na mądre, a nie bezkrytyczne ich wykorzystanie, w co osobiście w różnych obszarach działalności Centrum Sztucznej Inteligencji w Medycynie byliśmy mocno zaangażowani z Panem Rektorem Adamem Krętowskim. I dlatego cieszę się, że jego pasja i olbrzymie doświadczenie w rozwoju tej gałęzi medycyny będą mogły być dalej wykorzystywane dla dobra naszej Uczelni. Uznaję to za naturalną konsekwencję i kontynuację dotychczasowego ogromnego osobistego zaangażowania Pana Rektora w dynamiczny rozwój i wykorzystanie na naszej Uczelni metod wielkoskalowych. Jako Uczelnia mamy obecnie chyba największe w naszej części Europy doświadczenie w wykorzystaniu metod, takich jak genomika, metabolomika, proteomika w badaniach naukowych. Chyba jako jedni z nielicznych na świecie możemy z dumą pokazać, że jesteśmy liderem tego obszaru, a jego rozwój jest tak zaawansowany, że wymaga odpowiedniego dostosowania struktury organizacyjnej.
Podobnie rzecz się ma z rozwojem medycyny prewencyjnej. Dowodem tego jest choćby stworzenie, ale co może ważniejsze, utrzymanie i rozwijanie na wysokim poziomie wyjątkowego programu badawczego, jakim jest Białystok Plus (kieruje nim Prorektor ds. Medycyny Prewencyjnej i Otwartej Nauki prof. Karol Kamiński). To jedno z nielicznych, tak rozwiniętych i tak świetnie zarządzanych, badań kohortowych na świecie. To jest badanie nie tylko o potężnym potencjale badawczym, ale przede wszystkim społecznym, bo jego wyniki mogą decydować o kształtowaniu polityki zdrowotnej regionu i kraju.
Czy nie tracimy balansu jako Uczelnia? Czy sfera nowoczesnej nauki, którą zajmuje się aż trzech nowych prorektorów, nie przysłoni głównego zadania Uniwersytetu, jakim jest dydaktyka i kształcenie nowych kadr medycznych?
- Dydaktyka była, jest i pozostanie naszym priorytetem, bo i tak, zawsze i wszędzie, to studenci i doktoranci są i będą największym skarbem naszej Uczelni. Studenci są najważniejsi. To zresztą widać w strategicznych decyzjach finansowych, które należało podjąć w ostatnich dniach. Nie ma Uniwersytetu bez studentów i doktorantów. O tym zawsze mówiłem, od spraw studentów i doktorantów zawsze zaczynałem i tym kończyłem. Wszystko, co robimy w UMB, robimy ze studentami i dla studentów. I co szczególnie piękne, wszystko, co robimy, ze studentami i dla studentów, służy pacjentom. Bo po to są uczelnie medyczne i szpitale kliniczne, by pacjenci mogli mieć dostęp do jak najlepszej profilaktyki, diagnostyki i terapii.
Tworzymy wielką społeczność akademicką złożoną z obecnych i byłych studentów, doktorantów, obecnych i byłych nauczycieli akademickich, naukowców wszystkich szczebli, klinicystów, pracowników administracji. Praca na UMB to nie jest zwykła praca, jej wyjątkowość polega na tym, że jej efekty będą miały wcześniej czy później wpływ na zdrowie i życie ludzi.
Chciałbym też, by wiedza i doświadczenie ekspertów Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku jeszcze bardziej promieniowała na nasze otoczenie społeczne i gospodarcze. Możemy i powinniśmy popularyzować wiedzę na temat odpowiednich postaw zdrowotnych. Powinniśmy być aktywnym uczestnikiem dyskursu na temat systemu ochrony zdrowia w naszym regionie i państwie. UMB nie jest samotną wyspą. Nasz Uniwersytet stanowi istotny fragment swoistego archipelagu różnych ośrodków decyzyjnych, które odpowiadają za szereg aspektów naszego życia, szczególnie w aspekcie zdrowotnym. To pokazała choćby pandemia, kiedy bardzo dużą część odpowiedzialności za rzeczywistość wzięły nasze szpitale kliniczne i ludzie z nimi związani.
Tak więc aktywność UMB musi być prowadzona jednocześnie na polu dydaktycznym, klinicznym, naukowym i promocyjnym.
UCZELNIA
Bardzo często Pan powtarzał w czasie kampanii wyborczej, że wyzwaniem tej kadencji będzie niż demograficzny. Uczelnia już zajmuje się podnoszeniem jakości dydaktyki, doskonali sposoby kształcenia, projektuje nowe budynki dydaktyczne. Czy możemy się spodziewać nowych kierunków studiów?
- Priorytetem jest utrzymanie jak najwyższego poziomu jakości kształcenia na naszych obecnych kilkunastu kierunkach, wśród których są zarówno te z ponad 70-letnią tradycją, jak i tak młode jak nasze najnowsze kierunkowe dziecko, czyli biostatystyka kliniczna II stopnia realizowana wspólnie z Uniwersytetem w Hasselt. Powinniśmy uważnie obserwować i reagować na to, co się dzieje wokół nas i tworzyć to, co jest potrzebne.
Dużo mówi się dziś w Polsce o medycynie pola walki czy medycynie katastrof, tak więc uważnie i aktywnie tej dyskusji przyglądamy się. Nasi sąsiedzi z Uniwersytetu w Białymstoku tworzą psychologię, kibicujemy im mocno i serdecznie, a sami możemy pomyśleć o stworzeniu podyplomowego uzupełniającego modułu bardziej zorientowanego na problemy psychologii klinicznej. Potrzeby społeczne są pod tym względem ogromne. Jako UMB jesteśmy częścią systemu szkolnictwa wyższego w Polsce i działamy w systemie naczyń połączonych. Ostatnio ten przepływ został zaburzony, bo w Polsce nagle znacząco zwiększyły się możliwości studiowania na kierunkach lekarskich w uczelniach, które nawet nie zawsze mają charakter medyczny. W związku z czym w dosyć istotny sposób zmieniają się plany studiowania ze strony absolwentów szkół średnich. Nie możemy się temu wszystkiemu biernie przyglądać. Z naszej strony musimy postawić na pozytywny przekaz, na podkreślanie wysokiej jakości naszego kształcenia i wysokiego poziomu prowadzonych badań naukowych. Musimy przypominać, że Uniwersytet Medyczny w Białymstoku jest świetnym miejscem do studiowania, a miasto Białystok i nasz region jest doskonałym miejscem do spędzenia najważniejszych lat swojego życia. Stąd konieczność naszej współpracy z innymi uczelniami oraz ze środowiskiem samorządowym miasta i regionu.
Każda z uczelni osobno czy razem?
- Taka aktywność leży we wspólnym interesie wszystkich uczelni w mieście i regionie. Po to, by do wszystkich przyszłych absolwentów szkół średnich wysyłać bardzo jasny, pozytywny przekaz, że Białystok i Podlaskie jest doskonałym miejscem do studiowania. I naprawdę nie trzeba wyjeżdżać daleko z domu, aby zdobyć najlepsze wykształcenie. A najlepsze wykształcenie medyczne można zdobyć właśnie w Białymstoku, co gwarantujemy naszym dotychczasowym doświadczeniem.
W interesie wszystkich stron – uczelni, ale też samorządów różnych szczebli – leży współdziałanie w tym zakresie. Pamiętajmy, że uniwersytety czy też szerzej - uczelnie wyższe, pełnią niezwykle ważną rolę miastotwórczą. To one w znaczącym stopniu decydują o charakterze danego miasta i regionu. To uczelnie sprawiają, że miasta się rozwijają - z jednej strony dostarczając wykształconych pracowników dla lokalnych pracodawców, z drugiej są ich zapleczem intelektualnym. Ta ekspercka wiedza, jeśli zostanie maksymalnie wykorzystana przez środowisko gospodarcze danego regionu, może doprowadzić do osiągnięcia zupełnie innego poziomu aktywności gospodarczej i przewagi konkurencyjnej. Szkoły wyższe są takim swoistym kołem zamachowym rozwoju. Dzięki temu gospodarka województwa może przejść na wyższy poziom. Nie musimy opierać potencjału regionu tylko na rolnictwie czy przetwórstwie, możemy uciec do przodu w porównaniu do innych regionów. Przykładem tego może być żywność funkcjonalna, której precyzyjne efekty zdrowotne jesteśmy w stanie ocenić w badaniach klinicznych. I wtedy może się ona stać bardzo poszukiwanym na rynku towarem, pozytywnie odróżniającym się od tysięcy innych na półkach. Dzięki temu producenci będą mogli uzyskiwać odpowiednio wysoką cenę sprzedaży. Można to osiągnąć, wykorzystując nasze doświadczenie i naszą bazę infrastrukturalną.
Istnieje naprawdę szereg obszarów, które przy dobrym wykorzystaniu naszego potencjału i naszych aktualnych kierunków badawczych, mogą stać się niezwykle korzystne w skali makroekonomicznej dla całego województwa. To jest coś, za co byłem do tej pory jako prorektor osobiście odpowiedzialny i czemu dalej będę poświęcał dużo uwagi.
INWESTYCJE
W końcu sierpnia odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Senatu UMB. Zapadła tam decyzja, że Uczelnia bierze duży kredyt na budowę nowej infrastruktury. Dlaczego?
- Bo studenci są naprawdę najważniejsi, a my potrzebujemy rozwoju bazy dydaktycznej. Nasi studenci muszą się uczyć w odpowiednich warunkach. Obecnie osiągnęliśmy poziom, w którym następuje maksymalne wykorzystanie naszych zasobów infrastrukturalnych. Dlatego zapadła taka decyzja. Ona została podjęta jednomyślnie, zarówno w ramach Senatu, jak też Rady Uczelni, a także przez poprzednie i obecne władze rektorskie. Wspólnie doszliśmy do przekonania, że nie możemy już dłużej czekać - musimy to zrobić tu i teraz.
Doprecyzujmy tylko: chodzi o budowę za ponad 200 mln trzech nowych centrów dydaktycznych: Centrum Dydaktyki Nauk Podstawowych, Centrum Egzaminacyjno-Dydaktyczne oraz Centrum Pielęgniarstwa wraz z Centrum Symulacji. Jakiś czas temu mówiło się, że na te inwestycje Uczelnia otrzyma środki z Krajowego Planu Odbudowy (KPO)?
- O tym można zrobić osobny wywiad. Środki z KPO mogą posłużyć zrefinansowaniu przynajmniej części wydatków poniesionych na rozwój infrastruktury dydaktycznej. My oczywiście wolelibyśmy najpierw otrzymać te środki, a dopiero potem realizować te inwestycje. Niestety czas na wydatkowanie tych środków jest ściśle określony - tylko do marca 2026 roku. My, podejmując już działania przetargowe, nawet nie wiemy na jakich warunkach ewentualnie otrzymamy środki z KPO, bo dużo będzie zależało od interpretacji ze strony Komisji Europejskiej. Jako Uczelnia musieliśmy podjąć decyzję: czy my naprawdę potrzebujemy tych obiektów? Tak, potrzebujemy i to bardzo. Pewne działania musiały zostać podjęte już teraz, by zwiększyć szansę zrefinansowania przynajmniej części kosztów inwestycji.
Kto podpisze wniosek kredytowy? Nowy rektor?
- Tak, będzie to promesa kredytowa. Oczywiście, że wolałbym inaczej zaczynać kadencję niż podpisem wniosku o kredyt. Nie mamy jednak innego wyjścia.
Naprawdę jestem bardzo zbudowany postawą naszej społeczności w tym względzie. Nasze gremia decyzyjne, Senat, Rada Uczelni, środowiska studenckie, były konsekwentne w stwierdzeniu, że te dydaktyczne inwestycje są absolutnie konieczne.
Z osobistego punktu widzenia, wolałbym zaczynać kadencję od otrzymania jakiejś kwoty niż od proszenia o kredyt. Przyjmując funkcję rektora, wiedziałem jednak, że na tym też polega pełnienie tej funkcji, na konieczności podejmowania trudnych decyzji czy też takich, które obarczone są bardzo dużą odpowiedzialnością osobistą.
To będzie 200 mln zł?
- Nie, 100 milionów, których spłata będzie odpowiednio rozłożona w czasie.
DOJLIDY
A jaki los czeka szpital w Dojlidach?
Obecnie realizowane są inwestycje dotyczące klinik zakaźnych. Ale to, na czym najbardziej nam i mi zależy to znacząca rozbudowa całego kompleksu obejmująca zorientowane na starszych pacjentów oddziały szpitalne, pielęgnacyjne, rehabilitacyjne.
Codziennie zasypiam i budzę się z myślą o rozbudowie szpitala w Dojlidach. Dla naszego regionu i pacjentów to szalenie potrzebna inwestycja. Jako UMB dobrze rozumiemy każdy aspekt swojej misji i nie uciekamy od potrzeby niesienia pomocy pacjentom w wieku podeszłym, z wielochorobowością, zapewnienia im opieki długoterminowej czy opieki pielęgnacyjnej. Widzimy też ogromną potrzebę kontynuacji udzielanej przez nas dotychczasowej pomocy chorym onkologicznym, tak by ich ścieżki w szpitalu klinicznym nie musiały się krzyżować z pacjentami, których choroby mogą stanowić dla nich jakieś zagrożenie epidemiologiczne. Pamiętajmy, że już dziś choroby onkologiczne odpowiadają za 15 tysięcy hospitalizacji rocznie w naszym szpitalu klinicznym. Piętnaście tysięcy!
Od ponad 20 lat jestem lekarzem pracującym w szpitalu klinicznym. Przez ten okres widzę jak zmienia się sytuacja demograficzna społeczeństwa, jak zmienia się jego chorobowość, przed jak olbrzymimi wyzwaniami zdrowotnymi stoimy.
W ogóle szpital kliniczny stał się dziś olbrzymim centrum rozwiązywania problemów życia i śmierci, nie tylko pojedynczych osób, ale też całych rodzin. Kiedy nagle pacjenci zaczynają potrzebować stałej opieki i kiedy widzimy, jak trudno ją im uzyskać w warunkach funkcjonującego systemu. Jak często pacjenci przyjmowani z SOR muszą koczować na korytarzach naszego szpitala, jak bardzo są potrzebne nowe miejsca, nowe oddziały szpitalne. Na szczęście, podczas dziesiątków i setek rozmów przeprowadzonych na szczeblu krajowym i regionalnym w ciągu ostatnich kilku miesięcy, widziałem bardzo dużo zrozumienia dla tej potrzeby rozwoju bazy szpitalnej w naszym mieście.
Kiedy można się spodziewać decyzji rządu?
- Myślę, że w ciągu najbliższych kilku tygodni.
REKTOR
Profesor Adam Krętowski, jako rektor UMB, bardzo często w swoich wystąpieniach, szczególnie w czasach pandemii, powtarzał słowa: solidarność, wspólnota. Myślał Pan, co może być Pana mottem na najbliższe cztery lata?
- Czasem żartem, a czasem serio, podczas różnych swoich wystąpień pokazuję rycinę z wynikami badań naukowych, wskazującą co przede wszystkim decyduje o tym, że żyjemy długo i szczęśliwie: okazuje się, że najważniejszym czynnikiem jest społeczne wsparcie. Chciałbym, byśmy w tych trudnych czasach wspierali się jak najbardziej, na wszystkich możliwych poziomach. A inne motta? UMB to ludzie. UMB jest i działa dla ludzi. Nie zapominajmy o tym, co jest mi również bliskie, czyli o „odważnym rozwoju” i „wartości pracy zespołowej”.
Tak długo, jak będziemy działać wspólnotowo i zespołowo, będziemy osiągać sukcesy. A największym sukcesem jest skuteczne pomaganie ludziom w potrzebie.
Rozmawiali: Dorota Sawicka i Wojciech Więcko (Medyk Białostocki)
Wersja elektroniczna ostatniego wydania Medyka Białostockiego
BIOGRAM
Prof. dr hab. Marcin Moniuszko
15. w historii Rektor Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. 49 lat, absolwent Wydziału Lekarskiego AMB 1999 (studia ukończone z wyróżnieniem).
Karierę naukową rozpoczynał w Stanach Zjednoczonych, gdzie wyjechał od razu po studiach, m.in. przez 3 lata pracował w prestiżowym Narodowym Instytucie Raka (National Cancer Institute, Bethesda), będącym częścią Narodowych Instytutów Zdrowia (National Institutes of Health). Badał tam mechanizmy zaburzeń immunologicznych w przebiegu zakażeń retrowirusowych oraz możliwości zastosowania nowoczesnych terapii immunomodulujących opartych o szczepienia i podawanie cytokin. Po powrocie z USA w roku 2004 został laureatem Stypendium Tygodnika Polityka, a w roku 2005 - stypendium Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej. W roku 2005 uzyskał stopień doktora nauk, w roku 2010 uzyskał stopień naukowy doktora habilitowanego, a w 2016 roku otrzymał tytuł profesora.
Od roku 2004 pracuje w Klinice Alergologii i Chorób Wewnętrznych, od roku 2018 do chwili obecnej jest jej kierownikiem. Posiada specjalizację z chorób wewnętrznych oraz alergologii. W roku 2012 stworzył w UMB Zakład Medycyny Regeneracyjnej i Immunoregulacji (jest jego kierownikiem).
Marcin Moniuszko w latach 2016-2024 był Prorektorem ds. Nauki (od roku 2019 - Prorektorem ds. Nauki i Rozwoju) UMB. Wcześniej był kierownikiem studiów doktoranckich na Wydziale Nauk o Zdrowiu, współorganizował pierwsze w kraju biomedyczno-biostatystyczne środowiskowe studia doktoranckie w języku angielskim na Wydziale Lekarskim i Farmaceutycznym. Był kierownikiem jednego z nielicznych w Polsce grantów Komisji Europejskiej Cofund w programie Horyzont 2020 „Impress. Supporting the career and training in omic-based research and biostatistics by international and intersectoral mobility”, w ramach którego powstały kolejne interdyscyplinarne międzynarodowe anglojęzyczne studia doktoranckie w obszarze nauk biomedycznych i biostatystyki.
Jest współautorem koncepcji powstania Centrum Sztucznej Inteligencji w Medycynie UMB. Jest też głównym autorem wyróżnionej przez zagraniczny panel ekspertów w ramach konkursu Inicjatywna Doskonałości – Uczelnia Badawcza (IDUB) wniosku zawierającego koncepcję rozwoju naukowego UMB.
Od roku 2018 jest członkiem Zarządu Głównego, a od roku 2021 pełni funkcję wiceprezydenta Polskiego Towarzystwa Alergologicznego. W latach 2019-2024 był przewodniczącym Rady Agencji Badań Medycznych. Był członkiem zarządu Oddziału Białostockiego Polskiego Towarzystwa Immunologii Doświadczalnej i Klinicznej. Był nagradzany m.in. nagrodami Ministra Zdrowia, Rektora UMB, Nagrodą Specjalna im. Prof. Jana Sznajda Fundacji Rozwoju Diagnostyki Laboratoryjnej za wybitne osiągnięcia w diagnostyce laboratoryjnej.
Profesor Moniuszko jest recenzentem renomowanych czasopism o tematyce immunologicznej, alergologicznej i w dziedzinie biologii komórki, a także członkiem komitetów redakcyjnych między innymi w Stem Cell Reviews and Reports oraz Central European Journal of Immunology. Jest też autorem i współautorem licznych prac opisujących rolę zmian profilu genomowego i metabolomowego w patogenezie, przebiegu i odpowiedzi na leczenie szeregu chorób cywilizacyjnych. Ma w dorobku liczne publikacje w prestiżowych czasopismach naukowych, między innymi Nature Communications, Blood, Journal of Allergy and Clinical Immunology Allergy, Journal of Immunology, Cancer and Metastasis Reviews, Molecular Cancer, Cancer Letters i wielu innych.
Prof. Moniuszko interesuje się popularyzacją nauki i medycyny, historią, muzyką, fotografią krajobrazową Podlasia