To może być jedna z lepszych inwestycji uczelni w jej historii. Sukces tworzonego biobanku może spowodować ogromny skok naszej nauki, może też znacząco wpłynąć na atrakcyjność i prestiż UMB, ale przede wszystkim pomóc osobom chorym.
Biobank pełną parą ma zacząć działać dopiero w 2018 roku, jednak by dotrzymać tego terminu przygotowania rozpoczęły się już w zeszłym roku. Obecnie trwają szkolenia personelu, są też zbierane tkanki.
Samodzielne stworzenie takiej jednostki, opracowanie specjalnych procedur, przeszkolenie ludzi, zapewnienie odpowiedniego sprzętu zajmuje ok. 3-4 lat. UMB chce oszczędzić ten czas i 9 marca podpisało porozumienie o współpracy ze światowym gigantem w sprawie biobankowania - niemiecką firmą Indivumed. Nowy partner oferuje całe know-how przedsięwzięcia.
Serce to procedury
- Współpraca UMB z Indivumed to także możliwość naukowego dostępu w Białymstoku do eksperymentalnych terapii, które obecnie nie są stosowane w Polsce. To także naukowy dostęp do danych z sieci biobanków niemieckiego partnera i możliwość rozwijania wspólnych badań naukowych - zaznacza prof. Adam Krętowski, prorektor ds. nauki i rektor-elekt UMB.
Choć sprzęt do przechowywania tkanek jest ważny, to kluczowe są jednak procedury i standardy postępowania. Mówi się, że od momentu pobrania guza z nowotworem z ciała pacjenta do jego prawidłowego zabezpieczenia, nie powinno upłynąć więcej niż 10 minut. Przekroczenie tego czasu powoduje, że późniejsze wyniki badań będą niemiarodajne.
W biobanku w pierwszej kolejności będą gromadzone materiały (np. krew, tkanki, mocz, będą też gromadzone dane z analizy chorych wykonanych skanerem PRT/MRi w BPNT, itp.) pacjentów chorych na nowotwory płuc. Wszystko dlatego, że pięcioletnia przeżywalność takich osób z taką diagnozą wynosi ok. 7 proc. i jest to zwyczajnie najpilniejsze zdrowotne zadanie do zrealizowania (na UMB realizowany jest właśnie projekt MOBIT, który polega na znalezieniu lepszych metod diagnostycznych chorych na raka płuc). Z czasem biobank rozszerzy swoją działalność na inne nowotwory.
Choroba indywidualna
- Główny cel tych działań to stworzenie całego systemu w lepszej walce w nowotworami, stosowanie terapii personalizowanych, dopasowanych do konkretnych pacjentów. Naukowcy chcą opracować nowe biomarkery, które będą pomocne w walce z rakiem - dodaje prorektor Krętowski.
Zebrany materiał biologiczny ma być najpierw rozpracowywany na poziomie genomu. Później te dane, pochodzące od różnych pacjentów, ich sposoby leczenia, reakcje na leki, będą ze sobą zestawiane i analizowane, tak by znaleźć zależności i metody pozwalające na jeszcze lepsze leczenie innych chorych.
Biobank ma pozwolić odejść od stosowania ogólnych leków (ich skuteczność ocenia się nawet na mniej niż 50 proc.), na rzecz terapii spersonalizowanej, dobieranej do konkretnego pacjenta. Na przykładzie osób z rakiem płuca szacuje się, że dzięki temu pięcioletnia przeżywalność powinna zwiększyć się do 60-70 proc.
- Dotychczas leczenie polegało na tym, że wszyscy dostawali taką samą chemię, przeżywalność była bardzo niska. Natomiast w tej chwili medycyna idzie w kierunku doboru odpowiedniego leczenia do pacjenta. Kluczem do tego w przypadku guzów nowotworowych jest zbadanie tego guza i stwierdzenie, które ścieżki są aktywowane, jaki proces w konkretnym guzie, u konkretnego pacjenta się odbywa - wyjaśnił prof. Krętowski.
Biobank to też przedsięwzięcie komercyjne. To szansa na realizowanie zleceń na badania pochodzących od różnych firm.
Wojciech Więcko