W najbliższych latach to szpital zakaźny na Dojlidach ma się stać oczkiem w głowie UMB. Do końca 2030 roku Uczelnia chce tam zainwestować nawet 800 mln zł.
Szpital zakaźny powstał w latach 60. Od tego czasu nie widziano tu większych ekip budowlanych, które zajęłyby się kompleksowym remontem obiektu czy jego modernizacją. Budynki są już tak wyeksploatowane, że naprawdę nie ma już więcej czasu na zwłokę z przeprowadzeniem tych prac. Jeszcze niedawno obiekt zmagał się z usterką węzła ciepłowniczego. Z tego powodu okresowo trzeba było wyłączać ciepłą wodę i ogrzewanie także w salach chorych.
Warto dodać, że w wybudowanym niedawno z potężnymi problemami bloku E1 w chwili obecnej znajduje się największy „szpital covidowy” w regionie. To tam wraz z każdą kolejną falą koronawirusa trafiają najbardziej potrzebujący pomocy pacjenci.
Nowe
Najpierw 28 października, a potem 24 listopada Senat UMB podjął w sumie trzy uchwały (256/2021, 257/2021 oraz 286/2021), w których wyraził zgody na realizację trzech ogromnych inwestycji. Dwie po 300 mln zł, jedna za 50 mln zł. Uchwały trzeba było podjąć jeszcze w 2021 roku, by władze uczelni mogły się starać o ich wpisanie do planowanych przez rząd planów inwestycyjnych na nowy rok (wszystkie inwestycje mają być sfinansowane z budżetu państwa).
Pierwsza z uchwał dotyczy przebudowy i modernizacji obecnej bazy szpitalnej przy ul. Żurawiej. Druga – to budowa od podstaw Uniwersyteckiego Centrum Onkologii. Trzecia - to budowa dwóch nowych klinik zakaźnych. Działka na której stoi szpital zakaźny jest na tyle rozległa (8 ha), że bez problemu pomieści wszystkie nowe obiekty i jeszcze zostanie przestrzeń na ewentualne kolejne.
Uchwały Senatu UMB wyrażają jedynie chęci inwestycje Uczelni. Realnie nie ma szans na to, aby wskazane środki otrzymać w jednym ogromnym grancie inwestycyjnym. Za to w kilku jest to jak najbardziej realne. Spodziewać się więc należy, że czeka nas kilka etapów budowy. Obecnie największe szanse na budowę mają dwie nowe kliniki zakaźne: Klinika Chorób Zakaźnych i Hepatologii (kierownik - prof. Robert Flisiak) oraz Klinika Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji (kierownik - prof. Sławomir Pancewicz).
- Poprawę warunków w szpitalu zakaźnym obiecał nam Minister Zdrowia Adam Niedzielski, którego gościliśmy w szpitalu latem. Z obliczeń Dyrektora Szpitala USK Jana Kochanowicza wynika, że potrzebujemy na ten cel ok. 350 mln zł. Dlatego chcemy na razie złożyć wniosek na I etap budowy, czyli na budowę dwóch klinik zakaźnych, które będą dobudowane do budynku E1. Planujemy obiekt o powierzchni 4 tysięcy metrów kwadratowych – mówi Rektor UMB prof. Adam Krętowski.
Onkologia
O nowym szpitalu onkologicznym do tej pory mówiło się głównie po cichu. Obiekt bardzo potrzebny, ale jednak kosztujący zbyt dużo, by zacząć o nim konkretnie myśleć. Szansą na jego powstanie są środki unijne, które Polska może pozyskać w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
Dr hab. Jan Kochanowicz, Dyrektor Szpitala USK: - Onkologia została zaplanowana na przestrzeni od budynku administracyjnego w kierunku ul. Wiewiórczej. To miejsce, w którym teraz znajdują się baraki z poradniami oraz kilka pomniejszych magazynków.
UMB obecnie ma kilka jednostek onkologicznych, które w swoich specjalizacjach są niezwykle mocne (m.in. rak jajnika, rak płuca, nowotwory przewodu pokarmowego). One jednak funkcjonują jako osobne byty. A nowa jednostka skupiłaby je wszystkie w jednym miejscu, a dodatkowo powstałaby w nim jeszcze np. chirurgia onkologiczna, radioterapia i immunoterapia. Dokładając do tego potencjał naukowy i dydaktyczny Uczelni, mówimy o kompleksowym ośrodku onkologicznym, którego nie ma w tej części Polski.
Rozwój onkologii uniwersyteckiej wydaje się niezwykle ważny. Ta dziedzina systemowo w latach 50. została zabrana z uczelni wyższych. Obecnie jej rozwój opiera się wyłącznie o nowoczesne badania naukowe. A tych ośrodki bez zaplecza akademickiego zwyczajnie nie są wstanie udźwignąć.
Budżet marzeń - 500 mln zł. Planowane 300 mln zł, to kwota która jest realnie do pozyskania i jednocześnie pozwoli wybudować kluczowe jednostki w szpitalu, tak by pacjenci od razu odczuli dostępność nowego typu świadczeń.
Rektor prof. Krętowski: - Jesteśmy po wielu tygodniach negocjacji i wydaje się, że uda się nam wprowadzić tę inwestycję do planu transformacji województwa. Dopiero jak tam trafimy, będziemy mogli w kolejnych konkursach ubiegać się o jej finansowanie. Choć wydaje się, że zabieganie o umieszczenie w planie inwestycyjnym to mały kroczek, to bez niego w ogóle nie mielibyśmy szans na jakiekolwiek środki.
bdc