Wnętrza pałacowe przejdą wkrótce gruntowne odświeżenie: najpierw odbędą się prace konserwatorskie, potem zostaną uzupełnione ubytki, wszystko zostanie wymyte i na końcu odmalowane. Bez obaw. Nie będzie żadnych rewolucji wizerunkowych.
Pracownicy z Działu Inwestycji UMB, którzy nadzorują przygotowania do przetargu na te roboty, mówią o nich „prace odświeżające”. Budowlańcy wkrótce rozgoszczą się w westybulu głównym (hol na parterze), na klatce schodowej i na I piętrze. Prace mają być wykonane ekspresowo, bo w ledwie pięć miesięcy (z przerwą na inaugurację roku akademickiego). Co ważne, wszystkie jednostki uczelniane, które znajdując się w pałacu, będą normalnie pracować i będzie do nich dostęp. Jak powiedział zastępca kanclerza UMB Jerzy Tokajuk, nigdy nie ma dobrego momentu na takie prace, ale też nie można już było dłużej z nimi zwlekać.
Budowlańcy w swoich pracach zobligowani są do ścisłego przestrzegania zaleceń konserwatorskich. Bardzo dokładnie opisują one, co, gdzie i jak odświeżyć, a co pozłocić. Ostatnie prace remontowe wnętrza pałacu przechodziły w latach 2006-2007. Choć od strony technicznej wszystko z nimi jest w porządku, to po prostu zużywają się od samej eksploatacji budynku (to jeden z najchętniej odwiedzanych obiektów przez turystów w regionie). Są różne przetarcia na ścianach, plamy, czy uszkodzone tynki z ubytkami. Dużo czasu zajmie też samo mycie i czyszczenie zabytkowych powierzchni. Współczesność wymaga, by niejako przy okazji tych prac, poprowadzić różne nowe instalacje, a już istniejące wyremontować. Naprawy wymagają też drzwi główne do pałacu (będą zmienione), czy jego ościeżnice (są tam zawilgocenia i odpadające tynki).
O ile kolorystyka parteru zostanie zachowana, to trochę zmieni się ta na I piętrze. Wynika to z opracowań historycznych. Ma być bardziej „barokowo”. Nowe kolory zostały dobrane na podstawie inwentarza z czasów Branickich. W praktyce sprowadzi się to tego, że obecnie dominujące pomarańcze wymieszane z żółtym, będą zastąpione beżami (jasny ugier). Spodziewać się też można, że w wielu miejscach mogą się pojawić nowe złocenia (np. na kapitelach kolumn w holu głównym).
Fragment z opisu zaleceń konserwatorskich: „Podstawowym celem proponowanych zbiegów będzie przywrócenie walorów estetycznych dekoracji malarskiej westybulu bez ingerencji w istniejącą kolorystykę. Z uwagi na dobry stan techniczny (…), prace koncentrować się będą na oczyszczaniu i uzupełnianiu ubytków oraz scaleniu kolorystycznym uzupełnianych lub punktowanych fragmentów polichromii z całością (…). Technika malowania dużych powierzchni powinna oddawać historyczny charakter wnętrza tzn. swoiste rozwibrowanie koloru (…). Aby uzyskać pożądany efekt niezbędne jest doświadczenie wykonawcy i dobór właściwej technologii i techniki nakładania farb. Określone w projekcie kolory poszczególnych elementów polichromii dobrane z wzorników kolorystycznych Keim i Remmers są wstępną dyspozycją. Ostateczny dobór kolorów i technika ich nakładania nastąpić powinny komisyjnie, przy udziale służb konserwatorskich. Wszelkie prace związane z wykonaniem bruzd w tynkach pod nowe instalacje powinny być poprzedzone wykonaniem odkrywek sondażowych wykonanych przez uprawnionego konserwatora dzieł sztuki w celu stwierdzenia, czy w miejscach wyznaczonych na bruzdy nie występują tynki oryginalne, XVIII-wieczne i ślady polichromii”.
Elementy do remontu
Westybul i klatka schodowa Pałacu Branickich zostały wykonane w latach 1753-1755. Istotnym akcentem klatki schodowej jest kuta, żelazna balustrada. Powstała ona na podstawie sześciu modeli przygotowanych przez Klemma, które następnie wysłał do Branickiego z prośbą o wybór. Pomimo znacznych zniszczeń westybulu powstałych w 1945 r, istniejąca dziś balustrada jest w znacznym stopniu zachowanym oryginałem. Podczas powojennej odbudowy i rekonstrukcji pałacu balustrada poddana była konserwacji, a zniszczone fragmenty pieczołowicie zrekonstruowane. Ogrom prac przy odbudowie pałacu spowodował, że zaniechano m.in. przeprowadzenie badań konserwatorskich określających pierwotną kolorystykę detalu. Dlatego nie wiemy dziś, jak była dekorowana balustrada. Czy posiadała elementy złocone i w jakim pierwotnie była kolorze? W inwentarzu pałacu i ogrodu Branickich z 1771/1772 r także nie wspomina się o kolorystyce balustrady. Stan zachowania balustrady jest dobry. Nie stwierdza się widocznych ognisk korozyjnych. Największa destrukcja spowodowana jest uszkodzeniami mechanicznymi na podeście pierwszego piętra, w wyniku których pogięto i odłamano liście akantu - motywy dekoracyjne w dolnej części balustrady.
Cztery kolumny ustawione parami na podwójnych, piaskowcowych cokołach wykonane są z czarnego marmuru, posiadają bazy wykonane z piaskowca i jońskie kapitele wykonane z piaskowca o żółtym zabarwieniu.
Kolumny są kanelurowane do 1/3 wysokości. Data powstania - 1750 r., autorem ich jest Michał Dolinger - kamieniarz warszawski. Części marmurowe kolumn znajdują się w dobrym stanie - nie nastąpiły żadne istotne zmiany w strukturze marmuru wpływające na jego cechy wytrzymałościowe oraz odbiór estetyczny. Części kolumn - cokoły wykonane z piaskowca - wykazują typowe zniszczenia dla detalu kamiennego westybulu; powierzchnia piaskowca jest zabrudzona i zaplamiona.
Podczas ostatnich prac konserwatorskich przeprowadzonych przy zabytku w 2007 r., kolumny zostały gruntownie oczyszczone, uzupełniono ubytki, wzmocniono i zabezpieczono powierzchnię marmuru. Podczas oczyszczania kapiteli natrafiono na resztki nadpalonych złoceń, co świadczy o tym, że pierwotnie, za czasów Branickiego, kolumny były złocone.
Rzeźba Rotatora wykonana w białym marmurze genueńskim w 1750 r. przez Jana Chryzostoma Redlera usytuowana na postumencie z piaskowca u zbiegu balustrady schodów westybulu pałacu Branickich.
Materiał, z którego wykonano rzeźbę, jest wapieniem zmetamorfizowanym o wyraźnej strukturze krystalicznej. Chemicznie marmur jest zbudowany z kryształów kalcytu - minerału o małej twardości, dużej wrażliwości na działanie wody, wysokiej temperatury i zanieczyszczenia powietrza. Usytuowanie rzeźby wewnątrz pałacu i brak bezpośredniego oddziaływania czynników atmosferycznych przyczyniło się do tego, że kamień znajduję się obecnie w dobrym stanie. Miejscowe przebarwienia kamienia są zjawiskiem naturalnym i wynikają ze składu mineralogicznego i wieku zabytku. Zniszczenia mechaniczne powstałe w wyniku działań wojennych 1944 r. widoczne są w postaci uzupełnień, śladów klejenia połamanych fragmentów i marmurowych fleków (twarz, szata, ręce). Podczas ostatnich prac konserwatorskich przeprowadzonych przy zabytku w 2007 r., rzeźba została gruntownie oczyszczona, uzupełniono niewielkie ubytki, wzmocniono i zabezpieczono powierzchnię kamienia. Obecnie stan rzeźby jest zadowalający i nie wymaga ona działań konserwatorskich poza delikatnym umyciem i miejscowym zabezpieczeniem powierzchniowym. Cokół rzeźby wykonany z piaskowca znajduje się w dobrym stanie i wymaga jedynie oczyszczenia zwłaszcza w partiach dolnych, gdzie widoczne są silniejsze zabrudzenia spowodowane niewłaściwym czyszczeniem posadzki.
Opracowane na podstawie dokumentacji prac konserwatorskich przygotowanych przez DF-Studio Projektowe S.C. i Małgorzatę Andron na zlecenie Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku
Wojciech Więcko