.png)
Ekipa Państwowej Straży Pożarnej wygrała uczelniany turniej piłki nożnej. W finałowym meczu, po dramatycznej drugiej połowie, pokonała studentów Politechniki Białostockiej 4:2.
29 maja boczne boisko Stadionu Miejskiego w Białymstoku stało się areną zmagań turnieju piłkarskiego, podczas którego zbierano środki w uczelnianej zbiórce pieniędzy na zakup karetki dla szpitala we Lwowie (obecnie szpital pełni rolę centrum medycznego, do którego trafiają rani i skąd są przekazywani do innych jednostek). Z trwającej od przeszło miesiąca zbiórki, a także różnych licytacji udało się już zgromadzić ok. 200 tys. zł. Cel – co najmniej 250 tys. zł.
W przygotowania do turnieju włączyła się Jagiellonia Białystok, miasto Białystok, Stadion Miejski w Białymstoku, Lotto, a także Polskie Radio Białystok. Do rywalizacji stanęło 14 drużyn (trzy z UMB), w tym oldboje Jagiellonii (faworyt). Zespoły zostały podzielone na trzy grupy i rywalizowano według systemu każdy z każdym. Nagroda główna: mecz z Jagiellonią Białystok na płycie głównej stadionu miejskiego.
Pierwszy sygnał, że turniej nie jest zabawą dał zespół LZS Izbiszcze. Młodzi zawodnicy z gminy Choroszcz pewnie ograli faworyzowanych ex-Jagiellończyków (4:0). Bardzo solidnie prezentowali się ukraińscy piłkarze z drużyny Vesta.
Największe emocje były w półfinałach. LZS Izbiszcze o finał mierzył się ze Strażą Pożarną, a studenci Politechniki z Uniwersytetem w Białymstoku. Strażacy wręcz zdeklasowali ekipę LZS, którym w kluczowym momencie przytrafił się gorszy mecz. Politechnika po wyrównanym spotkaniu wygrała z UwB 4:3.
Finał turnieju był również bardzo emocjonujący. Inżynierowie bardzo szybko zaczęli prowadzić 2:0 i grali przy tym bardzo przekonywująco. W drugiej połowie role się odwróciły. To straż szybko odrobiła straty, a potem dołożyła kolejne dwa trafienia.
Finał finałów zagrano o godz. 17.30. Jagiellonia wystawiła ekipę składającą się z trzech pokoleń piłkarzy, na czele z Tarasem Romanczukiem (kapitan Jagiellonii), Rafałem Grzybem (obecny asystent trenera Jagi, dwa lata temu jeszcze czołowy obrońca w ekstraklasie), Xavierem Dziekońskim (obiecujący bramkarz młodego pokolenia, grał jednak w polu). Trzeba też wspomnieć o dawnych gwiazdach Jagi – Marku Citko, Mariuszu Lisowskim, Jacku Chańko, Samuelu Tomarze i Robercie Speichlerze. Doświadczonych zawodników wsparli jeszcze wychowankowie z klubowej akademii.
Faworyt meczu był znany od samego początku. Wynik meczu otworzył Marek Citko (to jego pierwsze trafienie na stadionie miejskim). Strażacy mieli swoje szanse, zabrakło im jednak szczęścia i chłodnej głowy w polu karnym rywali (był to ich ósmy mecz tego dnia). Ostatecznie skończyło się na 4:0 dla Jagiellonii.
Po turnieju konto zbiórki urosło o 12 tys. zł.
bdc
