Uniwersytet Medyczny w Białymstoku. Nowoczesna medycyna a pieniądze .
  • Ostatnia zmiana 24.10.2016 przez Medyk Białostocki

    Nowoczesna medycyna a pieniądze

    Jedną z najbardziej innowacyjnych operacji wykonanych ostatnio w białostockim szpitalu klinicznym było wszczepienie idealnie dopasowanego implantu żuchwy, wydrukowanego w technologii 3D z tytanu. NFZ nie zrefundował zabiegu. Koszty ponieśli entuzjaści nowoczesności 

     

    Dr hab. Marcin Moniuszko, prorektor ds. nauki UMB:

    - Innowacje na początku zawsze będą drogie. Dopiero, kiedy uda się uzyskać efekt skali, ta cena spadnie

    III Wschodni Kongres Gospodarczy w Białymstoku (22-23 września) to było dwudniowe spotkanie wszystkich tych, którzy zajmują się szeroko rozumianą przedsiębiorczością. Wśród szeregu paneli dyskusyjnych dotyczących spraw stricte gospodarczych, znalazły się też dotyczące rozwoju nowoczesnej medycyny w naszym regionie.

    W trakcie jednego z paneli, dyskusja rozpoczęła się od omówienia operacji wszczepienia implantu żuchwy w Klinice Szczękowo-Twarzowej USK.

    - Twarz to wizytówka człowieka. Jeżeli ma jakieś dysfunkcje, to taka osoba cierpi nie tylko z powodu choroby – mówił szef kliniki szczękowej dr Jan Borys.

    Od pomysłu na taki implant do jego wszczepienia minęło osiem miesięcy. Samo jego stworzenie tylko ok. dwóch miesięcy. Po tomografii pacjenta, inżynierowie z Politechniki Białostockiej przygotowali numeryczny model czaszki. Wtedy do pracy wzięli się specjaliści od implantów z podbiałostockiej firmy ChM. Przygotowali kilka modeli. Każdy kolejny był co raz doskonalszy i lżejszy. Czasochłonna okazała się certyfikacja implantu. Dopiero wtedy można było operować. . – Najlepiej gdyby wszystko można było zrobić nie więcej niż dwa tygodnie – dodawał dr Borys.

    - Ile to wszystko kosztowało? – zapytał prowadzący dyskusję.

    Konkretna kwota nie padła. Okazało się za to że NFZ nie zrefundował operacji, bo nie ma tak nowatorskiej procedury w swoich cennikach. Udało się, bo w jednym miejscu i czasie zebrały się osoby, które chciały zrobić coś innowacyjnego. Politechnika przećwiczyła przetwarzanie danych, ChM testował procedury certyfikacji takich produktów. Dla szpitala to było wyzwanie medyczne. Drugiej takiej operacji już nie było. Wiadomo tylko, że największe koszty poniósł ChM.

    Diagnoza: brak funduszy na innowacje. Z tym, że dyskutanci byli podzieleni jak je zdobyć.

    Marcin Moniuszko, prorektor ds. nauki UMB: - Musimy pisać wnioski o granty. Uczelni nie stać na badania aplikacyjne. Mamy masę pomysłów, ale nie stać nas by wszystkie je zbadać.

    Michał Charkiewicz, prezes ChM: - Takie procedury nie są już innowacjami, na to nie dostanie się już grantu. One powinny być refundowane przez NFZ. Gdyby tak było, my moglibyśmy jeszcze bardziej rozwinąć naszą technologię, przez co takie, czy podobne implanty byłby jeszcze tańsze.

    Moniuszko: - Innowacje na początku zawsze będą drogie. Dopiero, kiedy uda się uzyskać efekt skali, ta cena spadnie. Dla przykładu opowiem o badaniach ludzkiego genomu, w które zaangażowała się UMB. Obecnie kosztuje ono ok. 20 tys. zł. Dostajemy za to komplet informacji o człowieku, o jego zdrowiu, podatności na choroby, czy jakie leki na niego działają. Doskonała wiedza, żeby taką osobę leczyć efektywnie i tanio. Tylko na początku trzeba wydać pieniądze na badanie. Szacujemy, że rozwijając te badania można zejść do ceny 4 tys. zł. Wtedy ta kwota staje się już przystępniejsza dla NFZ czy ubezpieczycieli.

    Nie tylko braki funduszy są problemem. Prezes Charkiewicz wskazuje na brak przepływu pracowników pomiędzy firmami i uczelniami. Między wierszami chodzi o wciąż niedostateczną współpracę biznesu z nauki i tzw. praktyczne badania naukowe.

    Na kolejną bolączkę wskazał przedstawiciel firmy Tangramcare. To białostocki startup zajmujący się wielkoskalową analizą danych medycznych. Z tym, że robią to tylko dla podmiotów z USA. Na podstawie obliczeń statystycznej potrafią zaproponować najlepsze rozwiązania, które pozwalają lepiej i skuteczniej leczyć. W Stanach Zjednoczonych dzięki temu oszczędza się masę pieniędzy. W Polsce nie pozwalają na to przepisy. A nawet gdyby tego nie zabraniały, to nie ma informatycznych systemów zbierających dane o pacjentach.

    Co zrobić, żeby było lepiej? Wspólnie pracować. – Żadna ustawa za nas nic nie zrobi – kończy rektor Moniuszko.

    bdc

  • 70 LAT UMB            Logotyp Młody Medyk.