Gmach nowej części szpitala i jej zewnętrzne elewacje są już gotowe. Robotnicy uwijają się teraz przy pracach wykończeniowych. W nowym obiekcie lekarze pojawią się już za rok. A już 7 grudnia szpital będzie świętował swoje 50-lecie
- Konstrukcja jest już skończona, budynek praktycznie zamknięty, fasady są już zrobione i jesteśmy na etapie realizowania instalacji mechanicznych, elektrycznych i teletechnicznych. Aktualnie wykonujemy już typowe roboty wykończeniowe. Zaawansowanie prac oceniam na ponad 70 procent - relacjonuje ich przebieg Radosław Górski, dyrektor budownictwa ogólnego Budimexu, spółki, która odpowiada za wybudowanie nowej części szpitala.
Nawet atak srogiej zimy już w żaden sposób nie opóźni prac budowlanych. Dyrektor Górski planuje, że jego podwładni zakończą całe przedsięwzięcie we wrześniu przyszłego roku (kilka miesięcy przed terminem). Potem potrzebne będą dwa miesiące na dokonanie niezbędnych odbiorów technicznych.
- Ja się bardzo cieszę z postępów na budowie, bo wyprzedzają zakładane harmonogramy. Dlatego może już jesienią przyszłego roku będziemy mogli oddać budynek do wyposażenia i pierwszych translokacji klinik - nie ukrywa satysfakcji prof. Jacek Nikliński, rektor Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. To właśnie UMB - a nie Uniwersytecki Szpital Kliniczny - jest odpowiedzialny za rozbudowę.
Rektor budowę wizytuje co miesiąc-dwa i właśnie przy tej okazji „Medykowi Białostockiemu” udało się wejść na jej teren.
Obiekt jest ze wszech miar imponujący. Ma w sumie 32 tys. mkw. i jest o 7 tys. mkw. większy od głównego gmachu szpitala, który już teraz ma przydomek „gigant”. Największe wrażenie robi całkowicie przeszklony hol z wolną przestrzenią wysoką na pięć pięter oraz zlokalizowane na dachu piątego piętra lądowisko dla śmigłowców pogotowia ratunkowego. Ciekawostką jest to, że płyta lądowiska i trakt transportu chorych do wind są w całości podgrzewane, tak by zimą nie trzeba było ich odśnieżać, czy skuwać lodu.
Na samej budowie obecnie trwają różne prace wykończeniowe. Część robotników zajmuje się układaniem różnych instalacji (główne ciągi montowane są pod sufitami), inni wykańczają sale chorych (będą to pomieszczenia jedno i dwułóżkowe, każde z łazienką) i nowe sale operacyjne.
Co ważne, cały obiekt został wyposażony w bardzo nowoczesny system wentylacyjno-klimatyzacyjny. Powietrze w jego wnętrzu będzie specjalnie oczyszczane i podgrzewane, a latem całość klimatyzowana. Chłód będzie uzyskiwany z gorącej pary wodnej w specjalnych agregatach absorpcyjnych. Ta bardzo nowoczesna technologia jest dużo tańsza w eksploatacji niż używanie do tego prądu. Specjalne maszyny (dwie, każda waży 15 ton) sprowadzono aż z Chin, gdzie są najlepsze na świecie firmy zajmujące się takimi rozwiązaniami.
Kiedy do nowej części przeprowadzą się kliniki, robotnicy zajmą się gruntownym remontem starej części szpitala. Kanclerz uczelni Konrad Raczkowski nie ukrywa, że jest to dużo bardziej skomplikowany proces niż budowa czegoś od nowa. A to dlatego, że szpital nawet na moment nie może przestać działać. Z tego też powodu już teraz uruchomiona jest procedura przetargowa na prace remontowe.
- Jest dużo ryzyko. Sam przetarg może trwać bardzo długo i może się skończyć bez rozstrzygnięcia. Można też trafić na wykonawcę, który zbankrutuje „po drodze”, a to się zdarza w Polsce i kompletnie paraliżuje budowę - mówi kanclerz.
Według przyjętych harmonogramów remont starej części szpitala będzie trwał do wiosny 2017 roku. A rachunek za rozbudowę i modernizację „giganta” będzie opiewał na 509,3 mln zł. Inwestycja w całości jest finansowana przez Skarb Państwa.
Wojciech Więcko