Najciekawsza z prowadzonych obecnie przez Uniwersytet Medyczny inwestycji jest już w budowie. Centrum Symulacji Medycznych ma być gotowe już za rok.
Przygotowania do samej inwestycji trwały długo. Najważniejsze było zapewnienie finansowania. Z jednej strony chodzi o wzniesienie budynku (8 mln zł wykłada nasza uczelnia), z drugiej - trzeba było zapewnić środki na wyposażenie i szkolenia pracowników (ponad 21 mln zł to grant unijny).
Symbolicznie pierwszy szpadel wbito w ziemię 12 lipca. Miesiąc później budowa „wychodziła już z ziemi”, a we wrześniu gotowy był parter budynku.
Jak mówią przedstawiciele Budimeksu, firmy realizującej inwestycję, do zimy obiekt powinien być w stanie surowym, tak by później zająć się tylko wykończeniem wnętrz. Mniej więcej w czerwcu 2017 r. ekipy budowlane powinny zakończyć swoje prace.
Wtedy zacznie się wyposażanie obiektu. W zależności od tego, jak skończą się procedury przetargowe, pierwsze zajęcia ze studentami powinny się tam rozpocząć przed końcem przyszłego roku.
Centrum Symulacji Medycznych jest zlokalizowane między Wydziałem Nauk o Zdrowiu a szpitalem dziecięcym. Będzie to niewielki piętrowy budynek, którego sercem będą pracownie i laboratoria wyposażone w różnego rodzaju fantomy i symulatory, na których będzie można ćwiczyć procedury medyczne i różne zabiegi. Urządzenia te można będzie dowolnie programować, tak by np. wprowadzać różne komplikacje, czy sekwencje wydarzeń. Dodatkowo wszystkie ćwiczenia będą nagrywane na wideo, tak by później można było przeanalizować popełnione błędy.
W centrum znajdą się także pomieszczenia, w których w rolę pacjenta będą wcielać się specjalnie przeszkolone osoby. Bo o ile na fantomach do woli będzie można szkolić technikę, to równie ważna w procesie nauki jest też umiejętność rozmowy z pacjentem.
bdc
