Choć budynek Centrum Symulacji Medycznych jest jeszcze w budowie, to chcący w nim pracować nauczyciele zapoczątkowali całą serię szkoleń.
Pierwsza grupa nauczycieli zaczęła się szkolić w końcu października. Tematem przewodnim były techniki pracy z pacjentem symulowanym. Bo choć w całym Centrum będzie masa różnych fantomów i robotów, to będzie też kilku zawodowych aktorów, którzy w zależności od potrzeb będą symulowali objawy jakichś chorób, czy też tzw. trudnego pacjenta lub rodzinę chorego. Dzięki temu studenci będą mogli szkolić się z technik medycznych, ale też z technik komunikacyjnych i rozmawiania na trudne tematy z pacjentami. W wielu krajach to standardowe techniki nauczania, zaś osoby które nie zaliczą tych ćwiczeń, nie mają szans na pracę z pacjentami. Właściwa komunikacja z chorym, czy jego rodziną, jest tak samo ważna jak właściwa diagnostyka.
To dopiero początek naprawdę ogromnej serii szkoleń dla kadry akademickiej UMB, które w sumie będą trwały jeszcze około trzy lata.
Centra symulacyjne już niedługo mogą być też ważnym kluczem do rozwoju uczelni medycznych. Obecnie rozliczane są m.in. na podstawie wyników LEK-u. Wkrótce mają też dojść wyniki egzaminów praktycznych zdawanych właśnie w takich jednostkach.
Jeżeli chodzi o budynek centrum, to pierwsi studenci będą się w nim uczyć już w nowym roku akademickim. Obecnie ekipy budowlane kończą już prace na zewnątrz budynku.
bdc