Przewodnicząca Samorządu Doktorantów UMB, wiceprzewodniczącą Doktoranckiego Forum Uczelni Medycznych oraz osoba współpracująca z Krajową Reprezentacją Doktorantów.
W trakcie studiów na Analityce Medycznej szefowa organizacji Kreatywny Diagnosta Laboratoryjny oraz członek redakcji „Młodego Medyka” (przez skromność Karolina nie wspomniała, że była rysownikiem w „Medyku Białostockim” – red.). Dziś jest uczestnikiem III roku studiów doktoranckich realizowanych w Zakładzie Immunologii pod opieką promotorską dr hab. Wioletty Ratajczak-Wrony.
- W minione wakacje brałam udział w konsultacjach z przedstawicielami samorządów doktorantów w ramach realizacji grantu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyznanego Krajowej Reprezentacji Doktorantów, czego efektem jest publikacja „Dobre praktyki w szkołach doktorskich. Raport z konsultacji.” Jednak powyższą działalność traktuję jako miły dodatek do doktoranckiego życia, a moim priorytetem jest zgłębianie wiedzy z zakresu immunologii i zagadnień związanych z endocrine disrupting chemicals. Moje dotychczasowe osiągnięcia zostały docenione przez German Society for Immunology and International Union of Immunological Societies, a przyznane stypendium umożliwi mi dalsze rozwijanie naukowych pasji - opowiada.
W wolnym czasie króluje grafika i rysunek, a także nałogowe oglądanie seriali. Kiedy jednak zrobi się cieplej na nogach pojawią się rolki.
Kiedy byłam mała chciałam być?
Dorosła. Znajomi twierdzą, że nadal wiele brakuje do osiągnięcia tego marzenia.
Bal wiedeński, w błocie na Woodstocku czy koncert Zenka Martyniuka?
Łąki Łan w Zmianie Klimatu
Mam słabość do?
Popołudniowych 20-minutowych drzemek, które w niewyjaśniony okolicznościach przeciągają się zwykle do około dwóch godzin.
Ulubione przekleństwo?
Cóż… niestety, tu mogę się pochwalić naprawdę szerokim wachlarzem słownictwa.
Kiedy kłamię?
Nie potrafię kłamać. Od razu po mnie widać, że coś kręcę.
W kuchni potrafię…
Gotowanie to nie problem, jest przyjemnym, odstresowującym zajęciem. Za to zmywanie to prawdziwa tragedia. Przy wyborze mieszkania decydującym czynnikiem była obecność zmywarki.
Za co można mnie lubić?
Wydaje mi się, że jestem osobą na którą można liczyć.
Ulubiony przesąd?
Na co dzień raczej nie wierzę w przesądy, ale uwielbiam weselne zwyczaje.
Dzień zaczynam od?
Nakarmienia kota Cebuli, później nie potrafię funkcjonować bez kawy.
Ulubiony film?
Zdecydowanie Pocahontas Disneya. Świetnie narysowana bajka nie tylko dla dzieci. Dodatkowo, „Kolorowy wiatr” to pozycja obowiązkowa na każdej dobrej imprezie.
Przedmiot w szkole, z którym byłaś na bakier?
Geografia. Nauka geografii to była męką do tego stopnia, że nawet symulowałam choroby w te dni, kiedy miały być zajęcia. Jestem wdzięczna za wynalezienie nawigacji w telefonie. Inaczej, z papierową mapą w ręku, zgubiłabym się w drodze do pierwszego celu.
Ściągałaś na maturze?
Nein. A nawet nie.
Od lat mam ochotę na?
Wyjazd na plażę pod palmę gdzie serwują zimne mohito. Dobrze, że w wakacje coraz bliżej i można będzie naładować akumulatory.
Czego nie cierpisz ponad wszystko?
Niesłowności i braku respektowania deadlinów.
Jakie osiągnięcie robi na tobie największe wrażenie?
Myślę, że najtrudniej jest wymyśleć rzeczy banalnie proste, a przez to genialne, np. koło, widelec.
Jaki talent chciałabyś mieć?
Mam już swój talent - całkiem nieźle rysuję i nie zamieniłabym go na żaden inny.
Najlepsza rada jaką dostałaś?
„Warto wiedzieć jak najwięcej o wszystkim” – nie pamiętam kto mi to powiedział, ale wyrażenie te chodzi za mną od dziecka i popycha do poznawania nowych rzeczy. Inna złota rada to taka, że jak się nie będę uczyć, to będę w przyszłości kopać rowy. Można więc powiedzieć, że robię doktorat, żeby uciec od łopaty.
Wygrywam szóstkę w totka i ...
To by było nawet zabawne, bo w życiu zagrałam może dwa razy. Hmm… może zamiast myśleć co by było gdyby, jutro zagram.
Opr. bdc
