Prawie 30 wolontariuszy malowało korytarze kliniki okulistycznej szpitala dziecięcego w Białymstoku. Kolorowe zwierzaki pomogą dzieciom w trudnym pobycie w szpitalu.
Malarze-ochotnicy zebrali się rano w sobotę 19 marca. Farby i pędzle dostarczył im sponsor (firma Primacol). W południe na ścianach było już widać pierwsze efekty ich pracy: bajkowe stwory, kolorowe zwierzaki, gęsta puszcza.
A poważnie. Tradycją stało się już, że studiujący w Białymstoku w ramach programu Erasmus obcokrajowcy, przeznaczają jeden dzień na wspólną akcję charytatywną. Tradycją stało się też to, że malują wtedy korytarze lub świetlice w szpitalu dziecięcym.
Całości prac przyglądała się szefowa kliniki prof. Alina Bakunowicz-Łazarczyk: - Wesołe postaci na ścianach, to naprawdę pomaga w oswojeniu się małego pacjenta w szpitalu. Nam bardzo zależy, żeby dzieci dobrze się u nas czuły. Nasi podopieczni to często maluszki, które mają roczek lub dwa. A wyrwane ze środowiska domowego przeżywają stres. Dlatego te wszystkie kolorowe stwory są tu po to, by odwrócić ich uwagę i sprawić, by poczuły się jak w bajce, a nie w szpitalu.
Wolontariuszami byli studenci z Politechniki Białostockiej oraz Uniwersytetu w Białymstoku.
bdc