Rzecznik prasowy Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, redaktor naczelny „Medyka Białostockiego” (obie funkcje do stycznia 2024 r.) ,wykładowca PR na studiach menedżerskich, rocznik 1974. Dziennikarz, publicysta.
Od redakcji: nasz naczelny dość zdawkowo napisał swój biogram, dlatego sami go uzupełniamy. Marcin Tomkiel przez wiele lat związany był z Polskim Radiem Białystok (były szef redakcji „Aktualności”) i TVP3 Białystok (m.in. prezenter programu „Obiektyw”). Jest jednym z najbardziej doświadczonych konferansjerów w regionie, prowadzącym prestiżowe gale i uroczystości. „Po godzinach” miłośnik historii. Autor i współautor kilku książek - m.in. „Wojna mocarstw. Podlasie 1914-15”, „Bielsk 1915. Zapomniana Bitwa”, „Białostoczanie XX wieku”. Ostatnim jego książkowym dzieckiem jest „Zaufany sztabowiec Piłsudskiego”, historia życia Stanisława Nilskiego-Łapińskiego. To mało znana historia mieszkańca Łap, który na zlecenie marszałka Piłsudskiego realizował misje, które miały wpływ na historię Polski po I wojnie światowej.
W przedszkolu chciałem być…
Zawodowym żołnierzem. Bardzo imponował mi wujek, który służył w wojskach pancernych i zabrał mnie nawet na poligon. To były czasy, kiedy chłopcy chcieli być Jankiem Kosem z „Czterech pancernych”. Opowieściami o strzelaniu z czołgu zdobyłem uznanie wszystkich kolegów z podwórka. Ostatecznie mimo kategorii „A” nigdy nie byłem w wojsku. Mój rocznik jako pierwszy w odrodzonej ojczyźnie z powodu braku pieniędzy w budżecie został zwolniony z tego patriotycznego obowiązku i od razu przeniesiony do rezerwy. Z zamiłowania do armii pozostała mi pasja pisania książek o militarnych strategiach i nieznanych historycznych wydarzeniach w północno-wschodniej Polsce.
Pierwszy plakat, jaki zawisł nad Twym łóżkiem?
„Metallica”, a obok Zbigniew Boniek.
Bal wiedeński, w błocie na Woodstocku czy koncert Zenka Martyniuka?
Koncert Lennego Kravitza. Nieważne gdzie. Może być sala koncertowa, ale też narwiańskie bagna.
Mam słabość do…
Muzyki i piękna podlaskiej przyrody. Puszcza Knyszyńska, Narwiański Park Narodowy, Suwalszczyzna to miejsce zaczarowane.
Ulubione przekleństwo?
Z racji blisko 20-letniej pracy w mediach i wysokiego ryzyka wpadki podczas pracy „na żywo”, prawie udało mi się wyeliminować przekleństwa. Czasami w emocjach, kiedy chcę dodatkowo wzmocnić ekspresję wypowiedzi, zdarza mi się użyć klasycznego, polskiego: o k…wa!
Niedzielny obiad: rosół z makaronem w domu czy sushi w knajpce?
Nie mam dylematu. Bardzo lubię zarówno polską kuchnię, jak i sushi. Kiedyś pani w radiowym bufecie stwierdziła, że żona musi mieć ze mną dobrze, bo nigdy nie narzekam na jedzenie. Osobiście nie potrafię gotować. Wychodzą mi jedynie jajecznica i kawalerskie kanapki (na te narzeka córka).
Za co można mnie lubić?
Za rzetelność, dotrzymywanie słowa, dobre relacje z ludźmi, bo ja bardzo lubię ludzi!
Ulubiony przesąd?
Nie jestem przesądny. Od 13 lat mieszkam pod 13-ką.
Dzień zaczynam od?
Spojrzenia w okno na niebo i sosnowy las. „And I think to myself what a wonderful world”.
Ulubiona książka/film?
„Mistrz i Małgorzata” Bułhakowa. Z filmów najbardziej cenię „Ojca chrzestnego”, „Misję” i „Gladiatora”
Przedmiot w szkole, z którym byłeś na bakier?
W LO będąc w klasie humanistycznej najwięcej uczyłem się z fizyki, ale po latach doceniam pasję nauczyciela, który egzaminował nas na każdej lekcji i przeprowadzał zwariowane eksperymenty.
Od lat mam ochotę na…
Lot balonem. Marzenie wciąż niespełnione. Może w tym roku na 45 urodziny?
Ostatnią złotówkę wydam na…
Kiedyś na książki i płyty z muzyką ulubionych zespołów. Teraz - jako dyplomowany absolwent bankowości - ostatnią złotówkę albo zainwestuję, albo zaoszczędzę.
Czego nie cierpisz ponad wszystko?
Kawy, obłudników, stereotypów i zmarnowanych talentów.
Najciekawsza spotkana osoba?
Każdy spotkany człowiek to ogromna osobowość. Jako radiowiec zawsze lubiłem słuchać ludzkich opowieści. W swoim zawodowym życiu mogłem rozmawiać z prezydentami, premierami, znanymi aktorami, czy sportowcami. Jednak często za ich medialną maską, kryje się zupełnie inne oblicze. Mają takie same problemy jak przeciętny Kowalski, niespełnione marzenia i troski. Duże wrażenie zrobiła na mnie przed laty prof. Simona Kossak. Z pasją potrafiła opowiadać o zwierzętach. Była niesamowitym naukowcem i skromnym człowiekiem. Porzuciła Kraków na rzecz Puszczy Białowieskiej i ma nieocenione zasługi w popularyzacji ochrony przyrody.
Jakie osiągnięcie naukowe/technologiczne robi na tobie największe wrażenie?
Z podziwem patrzę na osiągnięcia naszych naukowców z UMB i staram się przekazywać informacje o ich odkryciach światu. Myślę, że współpraca w dziedzinie medycyny, informatyki i inżynierii, umiejętność pracy w multidyscyplinarnych zespołach to przyszłość nauki.
Jaki talent chciałbyś mieć?
Jako humanista z zazdrością patrzę na ścisłe umysły! Z przerażeniem obserwuję, w jakim tempie rozwija się informatyka i oprogramowanie.
Najlepsza rada, jaką dostałeś?
„Wielkie umysły dyskutują o ideach, zwykłe o zdarzeniach, a ciasne o innych ludziach”…
Wygrywam szóstkę w totka i…
Następnego dnia przychodzę jak zwykle do pracy. 80 procent wygranej inwestuję, milion przeznaczam na badania naukowe na UMB, a na urlopie wsiadam na Harleya i przemierzam Amerykę „from west, to east coast”.
Opr. bdc