Specjalna konferencja naukowa poświęcona medycynie eksperymentalnej stała się głównym wydarzeniem obchodów 10-lecia Centrum Medycyny Doświadczalnej UMB. Odbyła się ona 17 października.
Pomysłodawcą centrum jest prof. Jacek Nikliński. Jednak w swoim przemówieniu wskazał on jako „współzałożycieli” - prof. prof. Jana Górskiego (rektora uczelni; to on wyraził zgodę na tę inwestycję, zaznaczając od razu, że ma to być obiekt na poziomie europejskim), oraz Mariana Szamatowicza (z powodzeniem przekonał decydentów naukowych na szczeblu centralnym o konieczności zbudowania nowoczesnej zwierzętarni).
W centrum hodowane są szczury i myszy, które później są wykorzystywane w eksperymentach medycznych. Te badania poprzedzają etap badań klinicznych na ludziach. Są obostrzone wieloma kryteriami i regulacjami bioetycznymi, ale z punktu widzenia rozwoju medycyny nie da się ich wyeliminować. Każdy z eksperymentów jest zatwierdzany przez komisję bioetyczną. To na zwierzętach sprawdzane są m.in. przyszłe leki onkologiczne, endokrynologiczne, immunologiczne, sprawdza się też skuteczność nowoczesnych implantów ortopedycznych.
CMB jako jedyna jednostka akademicka w kraju ma certyfikat „Dobrej Praktyki Laboratoryjnej”. To najwyższy poziom uznania i wiarygodności dla prowadzonych tu badań. Oznacza to, iż wynik każdego eksperymentu wykonanego w tym miejscu będzie uznany w większości krajów na świecie.
Dr hab. Marcin Moniuszko, prorektor ds. nauki: - Centrum Medycyny Doświadczalnej to jedna z pereł w koronie UMB. Działa jak dobrze naoliwiona maszyna. Tu stworzono pewien system, który doskonale się sprawdza. I nie decyduje o tym infrastruktura, ale przede wszystkim ludzie.
Centrum współpracuje z około 40 placówkami naukowymi w kraju, do których dostarcza zwierzęta do badań. Sama też w swoich laboratoriach realizuje zlecenia na eksperymenty od wielu naukowców.
Kiedy CMB powstawało kilkanaście lat temu, nie miało swojego odpowiednika w Polsce. Wzorowane było na podobnych obiektach we Włoszech i Hiszpanii.
Prof. Jan Górski, były rektor UMB: - Historia powstania tego ośrodka sięga 2003 roku. Okazało się, że żadna z naszych zwierzętarni nie spełnia norm unijnych. Wtedy usiedliśmy z ówczesnym prorektorem ds. nauki prof. Niklińskim i zaczęliśmy się zastanawiać, co robić? Jak wybrnąć z tej sytuacji? Czy może lepiej byłoby kupować zwierzęta? Doszliśmy jednak do wniosku, że najlepiej będzie wybudować ośrodek z prawdziwego zdarzenia. A proszę pamiętać, że w 2003 roku nie było jeszcze dostępnych tak jak teraz pieniędzy unijnych. Nam udało się pozyskać pieniądze z Ministerstwa Nauki, nieco środków unijnych, a także 2 mln zł środków własnych. Problem był też z projektem. Kto go zrobi i gdzie ma być CMD? Nie mieliśmy żadnych wzorców. Nikt nie rozumiał, jak ma funkcjonować zwierzętarnia z prawdziwego zdarzenia. Na szczęście ostatecznie mogliśmy skorzystać z wzorców funkcjonujących w innych krajach, udało nam się zrobić nowatorski projekt i wybudować nowoczesne CMD.
km, bdc