Sesja sama w sobie jest dużym i zwykle dość ciężkim przeżyciem. Studentki I roku położnictwa miały dodatkową atrakcję, czyli symulowany praktyczny egzamin „Techniki położnicze i prowadzenie porodu” w standardzie, w jakim do tej pory nikt na UMB nie zdawał.
Nie ma się co oszukiwać, to chyba najtrudniejszy z możliwych sprawdzianów. W klasycznym, ustnym, wykładowca przynajmniej zadaje pytanie. Tu nie było ani wykładowcy, ani pytań. Trzeba było wejść do gabinetu i na fantomie wykonać zlecone zadanie. Wykładowca przyglądał się wszystkiemu przez lustro weneckie i oceniał.
Studentki zdawały egzamin tzw. mini OSCE (mini Objective Structured Clinical Examination). Do zaliczenia miały trzy stacje (w standardzie są cztery).
Dr Bożena Kulesza-Brończyk, koordynator kierunku położnictwo:
- Logistyka egzaminu była dużym przedsięwzięciem dla pracowników Zakładu Położnictwa, Ginekologii i Opieki Położniczo-Ginekologicznej. Zgodnie z opracowanym regulaminem każda studentka przed mini OSCE została poinformowana o jego przebiegu i obowiązujących zasadach. Egzamin rozpoczął się po potwierdzeniu tożsamości zdających. Na każdą stację zadaniową przewidziano 10 minut. Sygnał dźwiękowy wskazywał przejście do kolejnej. Czas wykonania wszystkich zadań ustalono na 30 minut. Kolejne 10-20 minut przewidziano na debriefing (ocena wykonanych czynności). W tym końcowym etapie omawiano wynik egzaminu i uzyskaną punktację. Standaryzowany egzamin w warunkach symulowanych wymagał znacznego wysiłku organizacyjnego. Do każdej stacji przypisany był egzaminator. Nad całością czuwał koordynator. W składzie komisji egzaminacyjnej były: dr Krystyna Piekut, dr Bożena Kulesza-Brończyk, mgr Marta Zachor oraz mgr Marta Rupińska. Do przeprowadzenia egzaminu przygotowano i wykorzystano sale „OSCE” Centrum Symulacji Medycznych UMB wiernie oddające warunki szpitalne. Dokładnego opracowania i wnikliwej analizy wymagały listy kontrolne (checklists), umożliwiające kontrolę poprawności wykonywania procedur, które były podstawą indywidualnej oceny studenta. Na potrzeby egzaminu opracowano system, który automatycznie podlicza uzyskane wyniki z poszczególnych stacji. Przystępujący do tej formy sprawdzianu muszą być przygotowani tak jak do pracy w warunkach szpitalnych. W poszczególnych salach, sam na sam z zaprogramowanym fantomem rodzącej kobiety, musieli zmierzyć się z zadaniami, które wcześniej realizowali w symulowanych warunkach pracowni Zakładu Położnictwa, Ginekologii i Opieki Położniczo-Ginekologicznej, podczas ćwiczeń w pierwszym semestrze. Taki tryb egzaminowania był dużym wyzwaniem, ale już po pierwszym dniu można było stwierdzić, że dostarcza dużo satysfakcji.
Opr. bdc