Ponad 60 proc. nowotworów okolicy głowy i szyi rozpoznawanych jest zbyt późno. Tymczasem szybkie wykrycie i odpowiednie leczenie to największa szansa na zdrowie. Lekarze alarmują: nie lekceważmy objawów.
W dniach 17-21 września odbywał się Europejski Tydzień Profilaktyki Nowotworów Głowy i Szyi. Hasło tegorocznej, szóstej już edycji, to: „Po stronie przeżycia”. W tym roku lekarze skupili się na profilaktyce nowotworów głowy i szyi, wczesnym ich wykrywaniu oraz leczeniu. Nie będą jednak organizowali akcji bezpłatnych badań, jak to miało miejsce w ubiegłych latach, bo - jak mówią - nie dawały oczekiwanych rezultatów.
- Na takie bezpłatne badania przychodzili pacjenci bez żadnych niepokojących objawów, chcieli tylko skorzystać z bezpłatnej wizyty u laryngologa czy chirurga szczękowego - mówi dr hab. Ewa Sierko, onkolog radioterapeuta z Kliniki Onkologii UMB - W tym roku w ramach tej akcji odbyły się spotkania w szkołach średnich, by tam zwrócić uwagę na problem tych nowotworów. Jednym z czynników zwiększających ryzyko zachorowania jest picie alkoholu i palenie papierosów, w tym także e-papierosów. Również nie wiemy, jakie późne skutki będzie dawało np. zażywanie dopalaczy. I chcemy, by młodzi ludzie o tym wiedzieli.
Raki głowy i szyi to nowotwory złośliwe występujące w obrębie wszystkich narządów głowy i szyi - z wyjątkiem mózgu. Atakują głównie: wargi, dno jamy ustnej, język, migdałki, gardło, krtań, nos i zatoki przynosowe, tarczycę, skórę twarzy i szyi. Pod względem częstości występowania zajmują 6 miejsce w Polsce. W 2013 roku ten rodzaj raka zdiagnozowano u prawie 11 000 osób. W tym samym roku w Polsce w wyniku choroby zmarło 6000 pacjentów - to ponad dwa razy więcej niż rocznie ginie w wypadkach drogowych. Ponad 60 proc. pacjentów już w momencie postawienia diagnozy znajduje się w zaawansowanym stopniu choroby i 60 proc. z tej grupy umiera w ciągu 5 lat.
- Jeśli jednak nowotwór z tego obszaru zostanie zdiagnozowany we wczesnym etapie zaawansowania to stopień przeżywalności wynosi nawet 80-90 proc.! - mówi dr hab. Ewa Sierko, onkolog radioterapeuta z Kliniki Onkologii UMB. - Dlatego tak ważne jest wychwycenie pierwszych niepokojących objawów.
W Polsce, podobnie jak w innych krajach Europy, obserwuje się też nowe zjawisko, określane jako „fenomen epidemiologiczny”, tzn. wzrost liczby nowych zachorowań na nowotwory głowy i szyi u ludzi poniżej 40 roku życia, którzy nigdy nie palili ani nie nadużywali alkoholu. Badania naukowe wskazują, że czynnikiem potencjalnego ryzyka w tej grupie jest infekcja wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV). Nowotwory głowy i szyi, poza tym, że stanowią zagrożenie dla życia pacjenta, powodują utratę mowy, zaburzenia procesu komunikatywnego, deficyty w obszarze podstawowych zmysłów, zniekształcenia twarzy, a co za tym idzie - poczucie wykluczenia, ostracyzmu społecznego i znacznego utrudnienia życia. |
Problem w tym, że pacjenci często bagatelizują je, uważając że dopadło ich zwykłe przeziębienie.
Jakie objawy są niepokojące? Ból języka, nieleczone owrzodzenie jamy ustnej i/lub czerwone lub białe plamy w jamie ustnej, ból gardła, utrzymująca się chrypka, ból i/lub trudności w połykaniu, wyczuwalny guzek na szyi, w części podżuchwowej, zatkany z jednej strony nos lub krwawienie z nosa.
- Jeżeli te objawy utrzymują się ponad trzy tygodnie, to powinno to być takie czerwone światełko dla pacjenta - mówi dr hab. Ewa Sierko. - Powinien jak najszybciej zgłosić się do lekarza rodzinnego lub dentysty, który pokieruje dalej do laryngologa, chirurga szczękowego. A specjaliści pogłębią diagnozę i ocenią, czy to jest choroba nowotoworowa czy nie.
Lekarze apelowali, by pacjenci nie bagatelizowali niepokojących objawów.
Na zachorowanie szczególnie narażeni są pacjenci palący papierosy, oraz nadużywający alkoholu. Rozwój nowotworu powodować może również przewlekłe drażnienie błony śluzowej jamy ustnej i gardła (np. przez źle dopasowane protezy, ułamane korony zębów, przewlekłe stany zapalne).
km