Taki sposób leczenia dzieci akceptują bez mrugnięcia okiem. Przy Klinice Rehabilitacji w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym otworzono plac zabaw.
Plac ten znajduje się na patio obok kliniki i w pobliżu szpitalnych poradni. Choć formalnie zarządzać będzie nim klinika, to korzystać z niego mogą wszyscy mali pacjenci szpitala.
W tym samym miejscu kilka lat temu stworzono specjalną przestrzeń dla dzieci, które mają się rehabilitować. Czas płynął, a obiekt wymagał odświeżenia.
Za lifting wzięło się Stowarzyszenie ProSalute (szefuje mu prof. Elżbieta Krajewska-Kułak) i jego przyjaciele. Udało się stworzyć przyjazną przestrzeń, która łączy w sobie plac zabaw i miejsce do rehabilitacji. Jest obszar, żeby pograć w piłkę czy w ogóle pobiegać. Są przeróżne bujaki, tablice aktywizujące, murki do siedzenia czy skakania. Są piłki, skakanki, małe samochody do zabawy. Dwa wielkie żagle rozpięte nad placem chronią przed słońcem. Na ścianach wymalowane są kolorowe bajkostwory. Podłoże wykonano z miękkiego tworzywa, dbając o to, by wszystkie upadki były jak najmniej bolesne. Rozważane nawet postawienie bramki piłkarskiej, jednak wokół jest tak dużo okien, że zwyciężył życiowy pragmatyzm.
- W rehabilitacji dzieci ważne jest, żeby się ruszały, podejmowały wysiłek. Nie musi być on intensywny, po prostu muszą być aktywne. A na takim placu zabaw mogą to robić zgodnie ze swoimi możliwościami. Poza tym w pobliżu tego miejsca są szpitalne poradnie, więc rodzice będą mogli z dziećmi czekać tu na swoją wizytę - tłumaczy prof. Wojciech Kułak, szef Kliniki Rehabilitacji.
Koszt modernizacji placu zabaw to kilkadziesiąt tysięcy złotych. 18 tys. zł to koszt małej architektury (pokryto go ze zbiórek i aukcji ProSalute). Największe koszty - malowania i przygotowania podłoża - wzięła na siebie Fundacja im. Rodziny Pileckich, a rośliny dostarczyły firmy Davis & Kryjan - Gardens. Prace modernizacyjne wspierał też Ośrodek Szkolenia i Wychowania OHP w Wasilkowie.
ProSalute bardzo aktywnie wspiera lekarzy pracujących w UDSL, którzy starają się pomagać dzieciom cierpiącym na dystrofię mięśniową. To postępująca choroba, na którą nie ma lekarstwa. Narastająca degeneracja mięśni powoduje, że ok. 10-letnie dzieci przestają już chodzić. Lekarze w szpitalu prowadzą eksperymentalną terapię przeciwdziałania dystrofii, stosując leki na białaczkę. Efekty są bardzo obiecujące. Środki na te badania zbiera ProSalute.
W niedługim czasie powstaną jeszcze dwa place zabaw w szpitalu dziecięcym. Jeden na zapleczu Kliniki Onkologii, a drugi ogólnodostępny przed szpitalem.
bdc
