17 października 2016 pożegnaliśmy Halinę Nowik - pracownicę kwestury Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Przeżyła 49 lat.
Cały życiorys naszej koleżanki daje nam świadectwo smutnej prawdy - najtrudniej rozstać się z tymi, którzy pozostawili po sobie owoce dobra i miłości.
Była wspaniałym, skromnym, uczciwym i życzliwym człowiekiem, bardzo starannym i sumiennym pracownikiem - takim, który bardzo szybko potrafił zaskarbić sobie powszechną sympatię i szacunek.
Jej wrażliwość, empatia, umiejętność słuchania - to cechy, które szczególnie ją wyróżniały. Zawsze pamiętała, żeby podlać kwiatki, służyła pomocą, radą i - to co najistotniejsze - umiała wysłuchać drugiego człowieka, była spokojna, bezkonfliktowa. Pracowała z nami 30 lat. Uczestniczyłyśmy aktywnie w Jej życiu, przeżywałyśmy wspólnie radości i smutki. Halinka miała wspaniałe plany i marzenia -cieszyła się, że mimo wielu trudności życiowych udało jej się stworzyć kochającą rodzinę, wspaniały dom, piękny ogród. Ostatnio stwierdziła, że teraz to tylko będzie z górki… ale Pan miał w związku z nią inne plany.
Pozostawiła kochającego męża, pięcioro wspaniałych dzieci, przepełnionych bólem i rozpaczą rodziców, grono przyjaciół i współpracowników.
Zawsze zostaniesz w naszej pamięci
Pracownicy Kwestury UMB
Wiersz na pożegnanie
To jesień ponurza i bura,
ten świat zmienia na brzydki
A kwiaty w Twoim ogródku
płaczą z rozpaczy i smutku
A twarze Twoich bliskich
Szukają wciąż Twego cienia
Lecz świat Twój nie istnieje
I ciebie wśród nas nie ma
Dlaczego ten los okrutny
Chciał zburzyć to wszystko co piękne
Twą miłość, rodzinę, Twój świat
- wszystko to niepojęte
A tak walczyłaś w życiu
Jak rycerz, co włócznią włada
To śmierć, to pożar, to problem
To co wznosiłeś – znów pada
I tak te ścieżki prostując wszystkim
W pracy, mężowi i innym bliskim
Znużona bólem – ciężką chorobą
Poszłaś za Bogiem – wskazaną drogą
Ojciec zaśpiewał Ci kołysankę
A mąż Cię przykrył różą i wiankiem
I brzoza złotym liściem sypnęła
Żebyś Halinko dobrze zasnęła
Basia Zadykowicz